Nudziła się. Znużenie opanowało jej umysł. Leżała na łóżku i patrzyła tępo w sufit mając nadzieję odnaleźć w nim coś interesującego. Na marne zresztą o czym przekonała się nieco później. Spojrzała na zegar stojący na komodzie. Piąta. Za wcześnie by wstać. Za późno by zasnąć. Była samotna. To pewne. Rzeczywistość w jej uszach brzmiała surrealistyczne. Była prawdą, ale jednocześnie ułudą towarzyszącą tej mentalnej bitwie rozgrywającej się w jej podświadomości. Oczami wyobraźni widziała niejaką rozrywkę w przeglądaniu nachalnych wspomnieć napływają do jej umysłu.
Wstała. Podeszła do okna bez zasłon. Słońce było jeszcze za horyzontem, lecz już niedługo wzniesie się w górę dając zasmakować ludziom ciepłych promieni letniego słońca. Spojrzała w dół. Jej wzrok był jeszcze zamroczony. Przetarła oczy i odwróciła się z zamiarem ponownego wtulenia w puch miękkiej poduszki. Los ma w zwyczaju płatać różnorakie figle.
Potknęła się. Pod jej stopami materializował się poszarzały niegdyś biały kabel. Jej wzrok powędrował ku końcowi długiego przedmiotu. Przedłużacz, ładowarka, znów kabel,...a dalej leżał on. Skąpany w uroczym różu nieba za oknem.
Był piękny z pewnością. Oślepiał odbijanym blaskiem. Sięgnęła po niego. Z przodu obróbka była czarna ledwo odznaczająca się od wygaszonego równie ciemnego ekranu, w którym było widać jej twarz. Z tyły zapewne również jest czarny.-pomyślałby każdy. Nic bardziej mylnego. Tył był jaki był. Matowa szerń odznaczała się od pokoju skąpanego w jasnych barwach. Na pierwszy rzut oka ten kolor nie posiadał takiego blasku. Był nijaki, żeby nie powiedzieć odpychający. Jednak ten odcieć pokazywał dostojność jak i pewną noszlancję przedmiotu.
Usiadła na łóżku. Niemal maniakalnie patrzyła na obecny obiekt spojrzeń.
Kochała go. Bez wątpienia. Nie była to zwykła miłość. Bardziej mentalna, nie widziana dla przeciętnego ludzkiego oka. Przejechała dłonią po gładkiej powierzchni urządzenia niemal z czcią. Włączyła ekran naciskając przycisk średniej wielkości u boku.
Ekran blokady. Tylko to dzieliło od pokonania barier jej...ich zadurzenia.
Podaj hasło. Sięgnęła w głąb umysłu znajdując hasło dotyczące jej ulubionej postaci, o której tak często czytała. Opuszkami palców drżącymi od emocji wystukała dziewięciocyfrowy kod dostępu. To było jak połączenie między nimi. Zwariowany taniec wyobrażeń. Niemal czuła jego dotyk na swoich palcach mimo tego, że to ona zbliżała palce łaknąc dotyku. Miała świadomość, że jej serce bije jak szalone. Nie chciała przerywać tej chwili. Tak prywatnej i skrywanej. Nie chcącej być oglądanym przez obce oko. Nie rozumiała tego. Z pewnością. To było jak...jak...na to nie ma porównania. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Umysł miała jak w niekończącym się transie. Zdawała sobie sprawę, że to co robi jest niewłaściwe, ale i miała nadzieję, że nikt nie przerwie jej tego stanu zamroczenia. Jednak nadzieja bywa matką głupich.
Usłyszała trzask. To drzwi. Ktoś otworzył je to mało powiedziane. Zostały gwałtownie uderzone o ścianę. W nagłym przypływie zdziwienia jej dłoń, w której trzymany był telefon znacznie zadrżała. Z histerią zauważyła, że przedmiot wypadł z jej dłoni. I leciał w dół w zastraszającym, nienaturalnym tempie. Upadł. Uderzył w twardą powierzchnię, zimnej podłogi z głuchym trzaśnięciem. Obserwowała to z rosnącym przerażeniem. Nie zwracała uwagi na krzyki wokół niej. Ekran urządzenia zgasł. To koniec. Jego i jej uczuć. Pierwsza łza spłynęła po bladym już policzku, a za nią kolejne. Pogrążyła się w rozpaczy. Nie da się ukryć. Nie poruszyła się ani o milimetr. Postanowiła to zmienić. Uklękła na podłodze. Wzięła go w ramiona. A łzy nadal spływały na zimną posadzkę. Z jej ust wydobył się cichy krzyk, który przerodził się w rozpaczliwy wrzask pełen wstrętu do świata. To nie miało tak być. Dlaczego? Pytania kotłowały się w jej głowie pełnej czarnych myśli.
I już nigdy nie pokochała tak nikogo, a jej miłość została stłumiona przez ponurą żałobę zamieszkałą w jej niegdyś ciepłym i otwartym teraz skutym lodem sercu.Koniec
CZYTASZ
Krokiem Mentalnego Przywiązania
Short StoryOne-shot na 100 follow. Tematyka jest wybrana przeze mnie. Miłego czytania!