Wszyscy chodzimy do Riverdale High. Normalna paczka przyjaciół w nienormalnym świecie.
Dziś jest pierwszy dzień szkoły w pierwszej klasie liceum. Na szczęście chodzimy do tej samej klasy. Wszyscy poznaliśmy się w wakacje. Nie licząc Archiego i Betty, bo oni mieszkają po sąsiedzku, więc znają się od najmłodszych lat. Veronica przeprowadziła się z Nowego Jorku, a Kevin i Cheryl znali się wcześniej z widzenia ale nie chcieli mieć ze sobą jakiekolwiek kontaktu. Podobno nienawiść od pierwszego wejrzenia. Ale na szczęście im się to zmieniło i się świetnie dogadują. No a ja przyjaźnie się z Archiem od kilku lat i to dzięki niemu poznałem całą resztę.***
Umówiliśmy się przed szkołą, żeby pójść razem do klasy, ale oczywiście panna Lodge zawsze się spóźnia.--Spóźnia się już 15 minut! - narzekała Betty, która uwielbia być wszędzie na czas.
--Spokojnie B, zaraz przyjdzie. Dzwoniłem do niej i mówiła, że za 3 minuty będzie.- uspokajał ją Archie.
--Jestem spokojna
--No nie wiem- powiedziałem od niechcenia. Betty na mnie spojrzała zabójczym wzrokiem.
--Zmieńmy może temat- wtrąciła się Cheryl, chcąc zapobiec kłótni, która była tuż tuż.
--Dobry pomysł- stwierdził Kev.
--Chodźmy dzisiaj do Pop's po szkole- zaproponowałem.
--Okej, mi pasuje- wepchnęła się między mnie a Betty Veronica.
--Veronica! Gdzie się podziewałaś!? Dlaczego ty się zawsze spóźniasz? - krzyczała B.
--Przepraszam, ale nie dość, że zaspałam to nie wiedziałam co na siebie włożyć- usprawiedliwiała się Ronnie.
--No dobrze już, dobrze chodźmy już- poganiała nas podekscytowana Betty.
Poszliśmy w ciszy rozglądając się po korytarzu w stronę sali, w której mieliśmy mieć matematykę. Idealna dziewczyna z sąsiedztwa szła na czele. A my za nią.
Oh, jak mi się podoba jej stanowczość. I te jej ruchy. Wiedziałem, że nie mam u niej szans, bo podkochuje się w Archiem, a na mnie nie zwraca uwagi. Z zamyślenia obudziła mnie Cheryl.--Jughead, jak Ci się podoba w nowej szkole?
--Cco?- nie usłyszałem pytania.
--Jak ci się podoba w nowej szkole?
--Szkoła jak szkoła, korytarze, klasy, tłumy ludzi, normalka- Cheryl wzruszyła ramionami i poszliśmy dalej.
Szedłem w ciszy. Nie rozmawiając z nikim i nie zachwycając się nową szkołą. Rozmyślałem o Betty. Dlaczego jest do mnie sceptycznie nastawiona? I co podoba jej się w rudzielcu?
--Jug, patrz biuro redaktorskie szkolnej gazetki- podeszła do mnie Ronnie i wskazała palcem na ogromne drzwi, nad którymi wisiał równie duży szyld: BLUE&GOLD.-- Uwielbiasz pisać może będziesz redagował szkolną gazetkę, hmm?
--Nie wiem zastanowię się, poza tym kto by chciał to czytać, Ronnie?
--Prawdziwy Jughead, wieczny pesymista- zażartowała Cheryl, która dołączyła do naszej rozmowy.
--Jak tam chcesz ale jak tam trzymam za ciebie kciuki- V poklepała mnie po ramieniu i poszła do Kevina, który szedł sam.
Może faktycznie będzie to dobre rozwiązanie. Przynajmniej nie będę miał czasu na rozmyślanie o Betty. Oderwę się od rzeczywistości i będę robił coś co lubię i na co nigdy nie miałem czasu.
--Jesteśmy na miejscu- oznajmiła Betty.
***
Pierwszy dzień szkoły minął dość szybko i bez większych komplikacji. Tak jak się umówiliśmy, po szkole poszliśmy do Pop's. Ja jak zawsze zamówiłem burgera i cole, a reszta po shake'u. Rozmawialiśmy o szkole i o innych pierdołach. Ale ja nie mogłem się skupić, jak widziałam jak Betty łaśi się do Archa.
CZYTASZ
Bughead/ lovestories
FanfictionCześć, tu Jughead Jones. Zwykły siedemnastolatek, który zadurzył się w niezwykłej dziewczynie....