2.

147 13 4
                                    

Uspokoiłam się i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki.
-Halo? - odezwała się.
-Hej Alice.
-Kto mówi?
-Nie poznajesz mnie?! To ja, Mindy! - zaśmiałam się.
-Ah, wybacz mi! Co tam u Ciebie?
-Okropnie. Ogólnie to.. - postanowiłam jej wszystko opowiedzieć. Gdy skończyłam, ta zaczęła się śmiać.
-Coś Cię bawi? - zapytałam lekko wściekła.
-Tak! Twoja historia! Jest straszna, przydatna na rozmowy przy ognisku, ale nie przez telefon.
-Ty.. Ty mi nie wierzysz?! - właściwie, mogłam się spodziewać. W końcu kto mi uwierzy, że zaatakował mnie Demon? - Muszę kończyć, cześć.. - mruknęłam i rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź. Westchnęłam. Chciałam zobaczyć okolicę, więc  postanowiłam się przejść.

***

Chodziłam już dobre trzy godziny. Miałam właśnie wracać do domu, jednak zatrzymał mnie chłopak siedzący na ławce.
-Hej, wszystko okej? - zapytałam, stając naprzeciwko niego. Wyglądał na wystraszonego.
-C-co? Ah, tak, tak! - odpowiedział rozglądając się nerwowo na boki.
-Można? - wskazałam ręką na ławkę, a on przytaknął - Jestem Mindy! - wystawiłam dłoń w jego stronę.
-M-Max.. - odwzajemnił mój gest. Chłopak sam w sobie był przystojny. Miał brązowe, rozstrzepane na różne strony włosy. Jego czekoladowe oczy lekko zasłaniały okulary z czarnymi oprawkami. Na nosie było widać trochę piegów, które szczerze dodawały mu uroku.. Ubrany był w czarną bluzkę z Adidasa i granatowe jeansy.
-Więc, co jest nie tak? - spojrzałam na niego.
-Skąd wiesz, że coś się dzieje, skoro mnie nie znasz?
-Jesteś nerwowy i wyglądasz na przestraszonego. - uśmiechnęłam się krzywo.
-Okej.. Nie wiem czy wiesz, ale pewien dom w tym mieście jest nawiedzony. Ostatnio wprowadziła się do niego jakaś rodzina. Czuję, że on znowu zaatakuje.. - mruknął, patrząc nerwowo w różne strony.
-Znowu? Co masz na myśli?
-Małżeństwo, które przedtem tu mieszkało, posiadało córkę. Dziewczyna szybko popadła w depresję, a później popełniła samobójstwo, wieszając się w tym parku. Znałem ją. Opowiadała mi dużo o tym, który ją doprowadził do tego stanu. Nazywa się Harry Styles i jest Demonem. Gdy zmarł miał 19 lat, a zmarł około 120 lat temu. Nie wiem jak zmarł, lub dlaczego, ale mam nadzieję, że córka tej pary, jest silna i nie skończy jak moja koleżanka... - powiedział ze smutkiem.
-Przykro mi.. - szepnęłam i przytuliłam go. Mimo, że go nie znałam czułam, że mogłam mu ufać.
-Ale chwila.. Jest tylko jeden nawiedzony dom?! - zapytałam wstając gwałtownie.
-Mhm..
-J-ja w nim mieszkam.. - szepnęłam i pobiegłam do "mojego" domu. Muszę się dowiedzieć całej prawdy o, jak się nie mylę, Harrym.

***

Ledwo weszłam  do pokoju moja skóra  zmieniła  kolor na blady. Spojrzałam  przed siebie i zauważyłam  chłopaka  stojącego  pod oknem.
-Wynoś się  stąd. - powiedziałam  stanowczo.
-Bo niby co?  -  prychnął odwracając  się  w moją  stronę - Jeśli  ja się  wyniosę,  to ty razem ze mną. - dodał uśmiechając się.
-Ten dom już  nie należy  do Ciebie,  Harry.- gdy to powiedziałam,  czekałam  na jego reakcję,  jednak on zniknął  z małym  szokiem na twarzy. Po chwili pojawił  się przede mną i ostro pchnął mnie na łóżko.
-Coś  ty powiedziała?- wychrypiał.
-Harry.  Harry Styles.- mówiąc  to patrzyłam  mu prosto w 'oczy'.
Demon zamachnął się  i chciał  mnie uderzyć,  ale mu przerwałam.
-Chyba już Cię  ostrzegałam,  żebyś  jej nie dotykał?- powiedziałam,  chociaż  w cale nie chciałam.  Czułam językiem, że moje zęby zmieniły kształt, były ostro zakończone, tak jakby przybrały formę kłów.
-Kim ty jesteś? - mówił chłopak  odsuwając się  ode mnie.
-Cóż, powinneś wiedzieć, sam mnie stworzyłeś.
-Miałem jej dać tylko unikalny wygląd,  żeby  jej ojciec po zobaczeniu tego się stąd wyniósł,  tudzież  po tym jakby zdechła! Nie miałem  w planie tworzyć czegokolwiek!!- warknął w moją stronę. W pewnym momencie poczułam jak ta cała 'pewność  siebie'  ze  mnie uchodzi i zrobiło mi się  strasznie słabo..
-Styles,  słabo mi. - piinformowałam go (sama nie wiem z jakiej racji) i podparłam się  o krawędź łóżka.
-Bo myślisz,  że mnie to obchodzi!? - krzyknął i zniknął. Mnie natomiast zaczęło się kręcić w głowie i ostatecznie zemdlałam.

××××××××××××××××××××××××××××××××
What's up! Nie wiem czy ktoś  to nadal będzie czytał,  bo ostatni raz opublikowałam tu coś,  no,  skromne dwa lata temu,  ale przypomniało mi się o tej aplikacji to sobie będę  pisać  w wolnej chwili,  bo czemu nie \_(¬_¬)_/
Miłego xx

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Demon | H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz