Ten pociąg jechał w nieznane i nieznane odkryli...

84 10 0
                                    

   Krajobraz zmieniał się z sekundy na sekundę. Raz zielone, wysokie drzewa, które były tak gęsto posadzone, że niejeden pomyślałby, że są ich hektary, a raz domy postawione kawałek od torów.
   Dudnienie szyn było dla jednego czymś w rodzaju kołysanki, dla drugiego irytującym odgłosem, nie pozwalającym mu zasnąć. Jego dłonie trzymały nie za grubą książkę, ale masywną przez twardą, czarną okładkę, na której widniały białe litery. Po każdym skończonym, króciutkim rozdziale zerkał na śpiącego młodszego, którego głowa widniała na jego ramieniu.
   Można by powiedzieć, że droga się dłużyła. Owszem, jechali już długo, mijali najróżniejszych ludzi, ale ich celem było nieznane. Nie wiedzieli, jaki to pociąg i dokąd jedzie. Napawali się jedynie swoją obecnością, tym pięknym widokiem za oknem i ucieczką od rzeczywistości.
-Taeyong - wymruczał nagle młodszy, który wybudził się ze swojej długiej drzemki, przerwanej prawdopodobnie hałasem jaki spowodowały osoby wsiadające do przedziału.
   Starszy tylko delikatnie się uśmiechnął i przewrócił kolejną stronę usłaną czarnymi znakami, które bardzo go hipnotyzowały. W tym samym czasie stanęli. Czyżby kolejny przystanek? Niestety, to awaria. Słychać kroki i skrzypiące kółka. Mężczyzna otworzył przedział. Uśmiechnięty staruszek wskazał na wózek. Znajdowała się na nim kawa, herbata i małe przekąski.W jednej chwili zapachniało ziarnami palonej kawy. Było wiadomo, że to specjalny aromat, jednakże pobudzający zmysły. Ludzie siedzący wraz z tą dwójką chętnie sięgali po ten gorzki napój.
   Tae dalej wodził wzrokiem po stronicach książki, a Jaehyun się niecierpliwie się temu przypatrywał. Mimo że wiedział iż uciekają, są coraz dalej od domu chciał już wyjść. Ciekawiło go czy to kilkaset albo tylko kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania odróżniało je od obecnego miejsca. Czy kwiaty które rosną przy drodze pachną inaczej niż tam? Czy... ptaki inaczej wyglądają i czy czuć różnicę w woni powietrza. Pytań miał oczywiście o wiele więcej, a o wszystko chciał wypytać starszego. Jednak jego zacięcie przy przeczytaniu książki było tak wielkie, że coś blokowało go przed tym.
-Mów śmiało. Coś cię trapi, prawda? - rzekł starszy, co zdziwiło młodszego, gdyż nawet nie zauważył by ten przyglądał się jego twarzy. Może wokół niego była jakaś aura, która była wyczuwalna przez innych? Może to dlatego zapytał?
-To nic. Zastanawiam się tylko czy to miejsce jest takie samo jak nasza miejscowość. Czy woda w strumyku tak samo szumi lub czy bezdomne koty są przyjazne?
-To, że tyle drogi przebyliśmy, nie znaczy jeszcze, że jest tu coś nam nieznanego. Myślę, że my wszystko już poznaliśmy.
   Ludzie nie zwracali uwagi na tę dziwną konwersację. Jae wyprostował się i wyjrzał przez okno. Pola usiane żółcią kłosów i wypalonej przez słońce trawy dodawały uroku temu krajobrazowi. Nagle zaczął się on przesuwać. Pociąg ponownie ruszył. Młodszy przymknął oczy. Myślami cofną się w czasie, gdy był o wiele młodszy i mieszkał z rodzicami.

Wspomnienie pierwsze
Skończyły się lekcje. Wszyscy szczęśliwie wybiegli z klas, a następnie z samego budynku. Ja również wyszedłem, jednak nie tak energicznie jak reszta i bez towarzystwa znajomych. Ospałym krokiem udałem się do domu. Stres przeszywał całe moje ciało. Tak bardzo nie chciałem, tak bardzo bałem się wrócić do mieszkania.
Po jakimś czasie znalazłem kotka w kartonie wyścielonym różowym kocykiem w gwiazdki. Zwierzątko było rude i miało urocze białe skarpetki na łapkach. Na jego szyi widniała karteczka przywiązana wstążką. „Weź mnie, proszę" mówiła. Serce mi się ścisnęło na widok chudego, wygłodzonego stworzenia. Chwyciłem kartonik i po raz pierwszy spieszyłem się do domu. Ten jeden, jedyny raz.
Schowałem zwierzaka w moim pokoju. Spędził ze mną tydzień. Na pewno trwałby przy mnie bliżej, gdyby nie tata. To jego się bałem. Chwycił kotka i cisnął nim o ścianę. Biedak nie mógł wstać i nie wydobywał z siebie dźwięków. To był dla mnie szok. Łzy pokryły całą moją twarz. Spędziłem cały wieczór trzymając na rękach mojego przyjaciela. Jedyna istota, która mnie kochała... odeszła.

Ten pociąg jechał w nieznane i nieznane odkryli - One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz