► Imagin zawiera treści homoseksualne! Czytasz na własną odpowiedzialność! ◄
Nowy dzień. I znowu budzę się z pełną negatywnych emocji myślą. "Ciągle udaję kogoś kim nie jestem..". "Dlaczego nie mogę być taki jak inni?"
Z pełnych goryczy przemyśleń wyrwał mnie mój I'Phone. Po całym, dosyć małym mieszkaniu rozległ się dzwonek naszej piosenki- Voodoo Doll. Rozejrzałem się po pokoju, jakbym nigdy go nie widział. Jasnoniebieskie ściany, jedno małe okienko, które zasłaniała sprana, biała firanka. W powietrzu unosił się zapach kawy i cynamonu. O dziwo było bardzo czysto.
W końcu odebrałem ten pieprzony telefon, nie patrząc kto dzwoni.
-Czego?!
-Michael, dzwoniłam chyba ze 20 razy! Czemu nie odbierałeś, stało się coś? Dzisiaj o 20:00 impreza. U mnie.
A to tylko ta cholerna Jasmine. Moja dziewczyna. Niestety. Nie to, że jej nie kocham. Bardzo ją kocham. Jak siostrę, albo najlepszą przyjaciółkę. To dlatego nie chcę się z nią całować, ani nawet przytulać, gdybym odmówił jestem pewien, że by ze mną zerwała, a w końcu muszę mieć jakąś przykrywkę.
-Ah, no ten... Nie mogę przyjść. Boli mnie strasznie głowa i no.. wiesz. Źle się czuję- kłamałem jak z nut, ale gówno mnie to obchodziło.
-Dobra misiaczku, będę musiała pójść sama. Znowu!- prawie krzyczała, lecz jej ton był dosyć opanowany.
-To na razie- rzuciłem i skończyłem połączenie.
Nareszcie! Nie jest mi dobrze ją okłamywać, ale muszę. Postanowiłem polepszyć sobie humor idąc do cukierni i do fryzjera. Mam bzika na punkcie kolorów włosów. Tydzień temu miałem różowe, dwa tygodnie temu zielone, miesiąc temu czerwone, a dzisiaj postawię na niebieski.
Wziąłem prysznic i ubrałem mój neonowo-zielony sweterek, czarne rurki i białe Vansy.
Wyszedłem do domu, chowając klucz i pieniądze do kieszeni.
Na moje szczęście niedaleko mojego domu był postój taksówek.
Bez patrzenia wsiadłem do jednej z nich i powiedziałem adres, na który mam się udać.
Wysiadając z samochodu zaczepiłem się i upadłem w błoto. Ten dzień zaczyna się bardzo pechowo.
Wchodząc do salonu, wytarłem buty, które umazane były w brązowej cieczy i powiesiłem mój sweter na dosyć starym już wieszaku.
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- spytała mnie starsza kobieta.
Ale ja już na nią nie patrzyłem. Moje oczy ujrzały wysokiego bruneta, o włoskiej urodzie. Miał ciemny kolor skóry. Jego oczy miały kolor nieba. Były najpiękniejsze na świecie.
On i ja. Na łące pełnej kwiatów. Trzymamy się za ręce i biegniemy do budki z lodami. W pewnym momencie jego usta przylegaja do moich. Jestem wniebowzięty!
-Halo proszę pana! Niech pan się ocknie!
Moje rozmyślenia znów przerwała baba. Usiadłem na fotel i przyglądając się fryzjerowi kazałem kobiecie pomalować mi włosy na kolor różowy.
-Antonio! Zastąp mnie, muszę zająć się Panią Jasmine- orzekła kobieta, podchodząc do fotela, znajdującego się 7 miejsc dalej od mojego.
-Już się robi!- odkrzyknął fryzjer i podszedł o mnie.
Nie myślałem o niczym innym, o nikim innym. W głowie widziałem tylko jego niebieskie tęczówki. Fryzjer dotknął mojego ramienia i potrząsnął nim. Te miękkie dłonie. Spojrzałem w stronę dobrze zbudowanego mężczyzny i rozpłynąłem się. "Cholera o czym ty myślisz Clifford!"- krzyknąłem do siebie w myślach.
-Dlaczego różowy?- spytał się Antonio swoim seksowym głosem.
-Lubię zmieniać swoje włosy. Wyrażają mnie- oznajmiłem do niego. -Jestem zmienny- dodałem i spojrzałem kątem oka w jego stronę.
-Śliczny kolor- odpowiedział w identyczny sposób.
Już chciałem wstać i go pocałować, ale ograniczał mnie fotel i narzuta, która miała mnie chronić od ubrudzenia się. Chłopak puścił mi oczko i seksownie przygryzł wargę, z której poleciała stróżka krwi. Spojrzałem w jego stronę i uśmiechnąłem się do siebie.
Obróciłem swoją głowę, aby spojrzeć, kto siedzi na 8 fotelu. Ujrzałem Jasminie. Szybko obróciłem wzrok i powiedziałem.
-Można by tak szybciej- pogoniłem Antoni'ego.
-Już się robi- odpowiedział pewnie i zaczął wmasowywać w moją głowę szampon.
Te magiczne dłonie, które mógłbym dotykać każdego dnia, o każdej porze dnia i nocy.
-Jak się nazywasz?- spytał się znany mi dobrze głos.
-Michael Gordon Clifford- odpowiedziałem i spojrzałem w stronę fryzjera.
-Ładne imię- powiedział i zmierzwił ręką swoje blond włosy.
-A ty jesteś Antonio..-zacząłem.
-Larrito- dokończył za mnie, po czym uśmiechnął się pod nosem.
W pewnym momencie zauważyłem, że Jasmine się na mnie patrzy. Spoglądała wrogo na naszą dwójkę, po czym podeszła do nas.
-Masz mi coś do powiedzenia, Mike?- spytała się, przyjmując postawę osoby zrównoważonej.
-Mam- prychnąłem, po czym spojrzałem czule na Antioni'ego.
-Zaczynaj- oznajmiła moja przybrana dziewczyna.
-Byłem z Tobą, aby się zatuszować z moją orientacją. Jak widzisz pociągają mnie chłopcy, nie dziewczyny. Przepraszam Jasmine, ale to koniec- powiedziałem, udając skruchę.
-Rozumiem- szepnęła cicho, po czym w jej oczach pojawiły się łzy.
-Antonio?- spytałem się chłopaka.
-Tak- odpowiedział wesoło.
-Ile jeszcze będę tutaj siedzieć?- zapytałem się, śmiejąc się pod nosem.
Jasmine odeszła zrezygnowana i usiadła na swój fotel. Wyciągnęła swój telefon i zaczęła pisać sms-a. Nie zdziwiło mnie to. Pewnie miała kogoś na oku, jak ja teraz. Spojrzałem na Larrito'ego, który zgrabnie nakładał farbę na moje włosy, delikatnie dotykając skóry głowy, swoimi opuszkami.
Chciałem go pocałować. Przytulić się, złapać jego dłoń. Uśmiechnąć się i pobiec w stronę jeziora, które byłoby naszym ulubionym miejscem na tej Ziemi.
-Michael?- spytał się blondyn.
-Tak- odpowiedziałem i uśmiechnąłem się.
-Dasz mi swój numer telefonu?- zapytał się.
Zamurowało mnie. On prosi mnie o numer telefonu. On mnie o coś poprosił. Zawiesiłem się, ale rozbudziło mnie machanie ręką przed moimi oczyma.
-Jasne- odpowiedziałem.
-Dziękuję- oznajmił.
Antonio spojrzał na mnie czule i uśmiechnął się. Delikatnie przeczesywał moje włosy, jakby były skarbem, który zaraz może zniknąć.
Uśmiechnął się do mnie i powiedział: "Kocham Ciebie Michael", po czym pocałował czule moje wargi.
-Też Ciebie kocham- powiedziałem pod nosem.
CZYTASZ
Stories About 5 Seconds Of Summer
FanfictionJeżeli: ► Kochasz 5 Seconds Of Summer. ► Lubisz czytać. ► Interesują Ciebie różne tematy opowiadań. To ta książka jest adresowana między innymi do Ciebie! Mamy nadzieję, że nasze prace Wam się spodobają i znajdziecie tu coś dla siebie! XOXO AW :) Fo...