Nagle na parterze rozległ się głos Toby'ego. Ach znaczy, że już wrócili. Szybko odsunąłem się od E.J jedząc popcorn. Jack roześmiał się, na co ja się zaczerwieniłem.
Gdy film się skończył, szybko wziąłem miskę po popcornie i położyłem ją na stoliku (po co ja mam ją zmywać skoro inny mogą) i pobiegłem na drugie piętro. Po chwili byłem w swoim pokoju. Chciałem być już sam. W końcu za dużo wrażeń jak na jedną noc. Niestety mi się to nie udało, bo usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, a po chwili Jacka opierającego się o framugę.
- Czego chcesz? - zapytałem szybko, na co ten usiadł na moim łóżku.
- Yyyy może w coś zagramy? Albo o czymś pogadamy? - spojrzałem na pudełko kart. Leżało na komodzie.
- Nie mam ochoty grać sory, ale gadać możemy.
Po kilku godzinach padliśmy że zmęczenia. Leżeliśmy obok siebie, bo Jackowi nie chciało się wrócić do swojego pokoju.
