- I co, chcesz słuchać tego dalej?-Spojrzałem na niego z politowaniem, nie chciało mi się dalej opowiadać. Poza tym zacząłem się robić głodny.
-Oczywiście Steve chcę wiedzieć co było dalej. - Clay przyglądał się mi błagalnie żebym mówił dalej.
-Jestem głodny a to nie sprzyja dobrej pamięci, muszę coś zjeść, a potem może opowiem ci resztę. -Clay spochmurniał, ale przytaknoł.
-Mam pomysł, pójdziemy do twojej ulubionej restauracji i zjemy twój ukochany schab, napijemy się wina, apotem opowiesz mi resztę. Zgoda?
-No dobra namówiłeś mnie, ale ja chcę schab z serem.-Wstałem powoli z fotela i podszedłem do szafy wyjąłem z niej mój prochowiec, szal i czapkę nastepnie podając je Clay'owi. Chłopak wziął ode mnie ubranie i otworzył drzwi. Wyszliśmy z pokoju do recepcji aby mógł zrobić odpis w księdze odwiedzin że wyciąga mnie z tego więzienia.
-Zabieram pacjenta na spacer. - Clay powiedział pielęgniarce tylko o spacerze, zabiła by go chyba gdyby dowiedziała się że będe jadł tłustego schaba z serem. Wyszliśmy z budynku, powiało jesiennym chłodem niosącym pożułkłe liście. Przeszliśmy przez parking do samochodu Clay'a. Otworzył mi drzwi a ja usiadłem na siedzeniu obok kierowcy.
Kiedy dotarliśmy do restauracji i usiedliśmy przy stoliku, podeszła do nas szczupła kelnerka.
-Poprosimy dwa schaby z serem- Clay złożył zamówienie.-No a teraz Steve mów dalej.
-No więc pamiętam że nie mogłem spać. Zachciało mi się siku więc wyszedłem z namiotu. Robiło się coraz zimniej z sekundy na sekundę, wrociłem i owinąłem się szczelnie kocem i śpiworem.
-Jak to. Robiło się zimno w takim tępie? Może poprostu byłeś tak pijany że straciłeś rachubę czasu. -Clay zaśmiał się a ja posłałem mu uśmiech.
-Nie. Ja byłem już prawie trzeźwy.
Jakiś czas później obudziły naszą czwórkę hałasy....
CZYTASZ
Zakazane Drzewa Tom.1
HorrorCzy wiesz jak szybko można stracić wiarę, że cokolwiek może się udać? Czy wiesz w jak krótkim odstępie czasu można utracić bliskie ci osoby?... nie? Więc zastanów się teraz...Już wiesz? ...Nadal nie? Nie dziwię się, nie jest łatwo sobie tego wyobraz...