Trzy tysiące lat świetności
Pośród śniegu i błękitu
Jakiś człowiek drobny, mały,
Nieśmiertelny poprzez plamy
Snuje całkowite plany
Ad vitae, ad momentum.Szuka pytań rozmaitych,
W których odpowiedzi nie ma;
Jak ubóstwo zmienić w przepych?
Jaki sens ma egzystencja?
Czemu chwili czasu ramy
Wymagają wyjaśnienia?Jak wskazówki u zegara
Się na chwilę zatrzymują
Tak my, ludzkość, co nie miara
Od realiów abstrahując
Powinniśmy się zatrzymać,
Zreflektować nad remedium
Dla Wszechświata cierpiącego.'Nihil novi' wszak mówili,
Nic innego się nie zdarzy,
Bo wymyślił dawno człowiek
O czym tylko mógł zamarzyć,
Lecz nieprawdą to orzeka
Ludzka, wielka kreatywność.Tak dziedzictwo oto stoi
Pomnik po wspaniałych przodkach,
Gdzie nie jeden z nich wygłaszał
Słowa te: "Non omnis moriar.",
Zatem przyszłość drzwi otwarte
Dla każdego z nas zostawia.Patrzcie teraz, Niedowiarki,
Oto nowa technologia:
Świat wnet biegnie bez trzymanki
Jako wrzucić drwa do ognia.
Ciągle widać coś nowego
Na tym wielkim horyzoncie.Jak jest wielkie universum,
Tak rozległe jest animo.
Piękna niczym babie lato
Iskrzy stella mroźną zimą,
Luna w pełni jej wtóruje
Pośród mlekiem chmur rozlanych;
Tym jest umysł doskonały.Cichy, ciemny, tajemniczy,
Wewnątrz ciągle coś w nim brzęczy,
Lecz gdy zbierze w sobie siły,
Zaraz z zewnątrz coś rozbłyśnie,
Wielki Wybuch z hukiem świśnie,
Świat rozkwitnie wtem od nowa.

YOU ARE READING
1 x Infinitum
PoetryWiersz o wszystkim i o niczym, którym postanowiłam się podzielić.