Tytuł oryginału: An Unforeseen Predicament
Autor: Faithwood
Oznaczenie wiekowe: PG - 13
Ostrzeżenia / Notka odautorska: Bardzo, bardzo głupie
Gatunek: Humor
Zgoda: jest
Faithwood — Nieprzewidziany kłopot
Draco siedział w poczekalni, tupiąc nogą w podłogę i dąsając się na potęgę. Czekał aż Uzdrowiciel potwierdzi jego największe obawy, które bezpowrotnie odmienią jego życie. Wszystko szło dobrze, ale jego ciało najwyraźniej miało inne plany. Draconowi udało się ukrywać swoją przypadłość przed Harrym przez całkiem długi czas, ale Harry w końcu zauważył co się działo. Wczoraj stanął przed Draco i spojrzał na niego twardo.
— Masz umówioną wizytę jutro po południu — poinformował go Harry stanowczo i Draco nie miał większego wyboru, jak zgodzić się i spotkać z Uzdrowicielem. Koniec końców, nie mógł tego dłużej ciągnąć.
Harry, który siedział i czekał razem z Draco, wziął jego dłoń we własną i uspokajał go.
— Będzie dobrze. Przestań się martwić.
Draco pociągnął nosem.
— To niesprawiedliwe. Wszystko szło tak dobrze. Dlaczego mi się to przytrafiło?
— To prawie jak wyrok śmierci — Harry westchnął rozbawiony. Drań. — Spójrz na mnie — ja mam się dobrze — powiedział rześko.
Draco machnął na niego ręką.
— Ty jesteś inny. Masz do tego genetyczne predyspozycje. A ja... Nie sądziłem, że do tego dojdzie. Mam na myśli... Czy to wina czegoś, co zjadłem? Albo może jestem przeklęty! — wykrzyknął z nadzieją Draco.
— Może — Harry brzmiał nieprzekonująco. — Dlatego tu jesteśmy. Żeby dowiedzieć się na pewno.
— Może to jest zaraźliwe — Draco spojrzał na Harry'ego oskarżycielsko.
Harry nie zaszczycił tego komentarza odpowiedzią. Draco ukrył twarz w dłoniach.
— Możesz sobie wyobrazić? Będę musiał nosić to... coś. Cały czas. Przytwierdzone do ciała.
— Tak, mogę sobie to wyobrazić — powiedział sucho Harry. Draco go zignorował.
— I będę brzydki. I już nigdy nie będziesz chciał uprawiać ze mną seksu — lamentował Draco. Harry posłał mu przygniatające, jakby zranione spojrzenie i Draco dodał szybko — Cóż... eee... tobie pasuje. Nie jesteś przez to brzydki. Nigdy nie pomyślałem, że... — Draco machnął ręką w kierunku Harry'ego. — Na tobie wygląda seksownie — zapewnił i wargi Harry'ego zadrgały.
— Nic na tym świecie nie powstrzyma mnie od uprawiania seksu z tobą — powiedział stanowczo Harry.
Nieco uspokojony Draco tylko lekko podskoczył, kiedy pojawił się Magomedyk i zaprosił go do gabinetu Uzdrowiciela. Musiał się pożegnać z Harrym i samotnie wyjść naprzeciw swemu przeznaczeniu.
Niestety, Uzdrowiciel potwierdził jego obawy i później Draco tylko połowicznie słuchał o alternatywach, jako że były to głównie mugolskie opcje. Do czasu gdy wrócił do poczekalni, był oszołomiony i nieszczęśliwy.
YOU ARE READING
Nieprzewidziany kłopot - Faithwood [Tłumaczenie za zgodą autorki]
FanfictionDraco obawia się, że przez pewien nieprzewidziany kłopot Harry już nigdy nie uzna go za atrakcyjnego.