Prolog
Zapewne przywiodła Was tu chęć zapoznania się z historią, którą mam zamiar Wam właśnie opowiedzieć.. Będzie to historia o przyjaźni, lojalności, poświęceniu, miłości.. I innych równie ważnych w życiu wartościach. Także przygotujcie się na historię. Żeby ją zacząć, musimy cofnąć się w czasie. Usiądźcie wygodnie, zróbcie kubek ciepłej herbaty i słuchajcie historii, która opowiada o niesamowitej więzi łączącej grupkę przyjaciół.
Cofnijmy się do lat 70...
1 września 1975
Poranne promyki słońca padały na jej jasną twarz. Dziewczyna leniwie otworzyła oczy i spojrzała na zegarek, aby sprawdzić godzinę. Była 07:15, czyli idealna godzina aby się przygotować do dzisiejszej podróży w jedno z jej ulubionych miejsc na ziemi- do Hogwartu, Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Jej czwarty rok w Hogwarcie miał zacząć się lada moment! Kasztanowłosa szybko zerwała się z łóżka i podbiegła do lustra. Jej kręcone włosy sterczały w każdą, możliwą stronę, a jej brązowe oczy były lekko spuchnięte. Alex tylko wzruszyła ramionami i zeszła na dół, gdzie można było usłyszeć przeróżne trzaski i łomoty, które wskazywały że w kuchni przygotowywane jest śniadanie. Dziewczyna szybko zbiegła po schodach, zeskakując z ostatnich dwóch stopni.
-Dziecko, nie skacz tak z tych schodów bo kiedyś się to źle skończy!- karciła młodą czarownicę jej matka- Elinor Green. Czarownica tylko wyszczerzyła zęby w szczerym uśmiechu i pocałowała mamę w policzek po czym udała się do kuchni. Elinor pokręciła głową i ruszyła za swoją młodszą córką. Przy stole rodziny Green siedział już Joey Green- głowa rodziny oraz Victoria Green, pierworodna córka Joey'ego i Elinor.
-No prosze, strzyga wstała!- zawołał radośnie Joey Green posyłając swojej córce szeroki uśmiech.
-Wstała, wstała. Jest kawa?- spytała najmłodsza córka i leniwie potarła oczy. Joey wskazał stojący na stole dzbanek kawy. Dziewczyna zajęła miejsce obok jej siostry, która popatrzyła się na nią z politowaniem i nalała jej kubek pełen kawy.
-Jak tam Małpeczko?- zapytała Victoria, która niemalże zawsze zwracała się do swojej młodszej siostry per "Małpeczko".
-Wszystko w porządku. Nie mogę doczekać się szkoły!- powiedziała radośnie dziewczyna sięgając po jedno z jabłek, które spoczywały w misce nieopodal dzbanku z sokiem dyniowym. Po śniadaniu Alex udała się do swojego pokoju, gdzie pakowała do kufra ostatnie rzeczy. Kiedy stwierdziła, że wszystko już spakowała udała się do łazienki gdzie wzięła szybki prysznic. Wychodząc spod prysznica przejrzała się w lustrze. Z włosów, które oplatały jej twarz kapała woda. Wycisnęła włosy jak pranie i dodała olejku, który pachniał różą i piwonią. Po szybkim myciu twarzy i zębów ubrała się w rubinową sukienkę, sięgającą do połowy ud, czarne podkolanówki oraz błyszczące lakierki. Włosy zakręciły się w charakterystyczne loki, które z dumą nosiła. Alex usiadła na łóżku, a na kolana wskoczyła jej szara kotka o imieniu Twilight. Dziewczyna pogłaskała ją po grzbiecie na co kotka zareagowała głośnym mruczeniem.
-Chyba już na nas czas kochana.. Gotowa na podróż?- zapytała kotki. Twilight zamiałczała cicho. Tak.. Obie były gotowe na kolejny rok nauki.
CZYTASZ
You're my moon, honey. •Remus Lupin•
FanfictionHogwart, lata 70. Alex jest Gryfonką na czwartym roku. Uwielbia przebywać w bibliotece, czytać książki i pić świeżo parzoną kawę. Jej poukładane życie urozmaica pewna grupka szkolnych żartownisi, znanych również jako Huncwoci. Czarny Pan rośnie w si...