Ciepłe promienie wschodzącego słońca wpadały do pokoju malując na meblach i podłodze jasne refleksy. Dziewczyna krzątała się po pokoju raz po raz mijając piękne wzory na podłodze i szykując się na pierwszy dzień w gimnazjum. Była bardzo podekscytowana. Miała uczęszczać do słynnej Akademii Królewskiej. Założyła kokardę, wygładziła spódniczkę, ostatni raz przejrzała się w lustrze i wyszła. Z pokoju naprzeciwko wyszedł jej brat.
- Hej David.
Uśmiechnęła się promiennie do chłopaka. On odwzajemnił gest.
- Witaj Darcy. Gotowa?
Pokiwała energicznie głową i odpowiedziała :
- Tak.
Zeszli razem na śniadanie. Po kilkunastu minutach wyszli do szkoły.
- David? - zaczęła dziewczyna.
- Co się stało? - zapytał spoglądając na nią.
- Nic. Po prostu zastanawiam się czy uda ci się dostać do klubu piłkarskiego.
Zamyślił się.
- Też się martwię. W końcu to bardzo dobry klub. Pewnie mają wysokie wymagania. Ale dam z siebie wszystko.
Uśmiechnął się szeroko, lekko przytulając dziewczynę.
- Jesteśmy na miejscu - powiedziała.
Odsunął się od niej.
- Jest wielka - wyszeptała.
Weszli do akademii, dokładnie oglądając cały budynek. Zostali pokierowani na boisko, gdzie miało odbyć się oficjalne rozpoczęcie. Stadion był ogromny. Czuli się tacy mali.
- Witajcie, jak się nazywacie? - zapytała ich dziewczyna o długich, brązowych włosach.
David postanowił przedstawić ich :
- Ja jestem David Samford, a to jest moja siostra Darcy Samford.
Dziewczyna wzięła listę i zaczęła sprawdzać. Po chwili podniosła na nich wzrok.
- Jesteście w klasie 1 a. Ustawcie się w tamtym rzędzie. - Ręką wskazała konkretne miejsce.
Poszli za jej wskazówkami i ustawili się za chłopakiem w dredach i w goglach. Chłopak rzucił na nich wzrokiem.
Apel minął bez żadnych problemów. Wkrótce udali się do klas. Weszli do pomieszczenia, które miało być ich salą. Kiedy wszyscy się zebrali, nauczyciel zaczął wyczytywać nazwiska. Po wyczytaniu, opowiedział o wymaganiach akademii. Poprosił ich by zapoznali się z dodatkowymi zajęciami pozalekcyjnymi oraz by wybrali przynajmniej jedne zajęcia. Udali się na korytarz, gdzie na tablicy wisiały kartki zachęcające do dołączenia do klubów. Zapoznali się z interesującymi zajęciami i dniami otwartymi w danych klubach.
- Co wybierzesz? - Zapytał David.
- Hmm... Myślę o klubie językowym.
- Niezła myśl.
- Kiedy jest nabór do klubu piłkarskiego?
David pomyślał chwilę.
- W przyszłym tygodniu, ale muszę już dzisiaj zacząć ćwiczyć.
Roześmiała się widząc ogniki w jego oczach. Lubiła patrzeć na jego miłość do piłki. Sama też ją kochała, ale nie tak bardzo jak on.
- Co powiesz na wspólny trening? - Zapytał.
- Oczywiście.
Po południu udali się na boisko. Po porządnej rozgrzewce zaczęli ćwiczyć najpierw proste rzeczy typu podania, by w końcu przejść do ćwiczenia technik hissatsu. David wykopał piłkę w górę, wyskoczył za nią, wykonał obrót i uderzył. Za piłką poleciała zielona smuga.
- Zielona Strefa!
Darcy wyskoczyła w górę, wylądowała uginając kolana, przed nią pojawiła się niebieska tarcza.
- Tarcza Thorna!
Piłka przez chwilę walczyła z tarczą, lecz po chwili odleciała na bok.
- To było świetne Darcy!
Zaśmiała się.
- Ty też świetnie grałeś!
Usłyszała świst powietrza tuż obok ucha. Otworzyła szeroko oczy. Piłka kręciła się w siatce za jej plecami. Darcy spojrzała w kierunku, z którego ktoś kopnął piłkę. Postać stała tak, że dziewczyna patrzyła na słońce i nie była w stanie dostrzec kto strzelił bramkę. Nawet mrużac oczy, ledwo rozróżniała sylwetkę.
- To było niezłe - powiedział chłopięcy głos.
CZYTASZ
Ja, David i piłka
FanfictionDarcy i David przychodzą do gimnazjum. Dziewczyna razem z bratem dołącza do klubu piłkarskiego. Jedno wydarzenie obraca ich świat do góry nogami. Pośród kłamstw, intryg i niespodziewanych zdarzeń, próbują odnaleźć siebie. Czy ich relacja przetrwa pr...