Jak Się Poznacie

835 28 7
                                    

Leo

Pracuje dorywczo w kawiarni jako kelnerka. Niestety moja przyjaciółka zachorowała i jestem w pracy do 22:00. Podeszłam do stolika gdzie było czterech chłopaków. Jeden to blondyn z piegami i niebieskimi oczami, obok niego siedzał czarno włosy chłopak o niebieskich oczach, na przeciwko nich siedzał bronzowo włosy chłopak o machoniowych oczach, obok niego siedzał chłopak o czerwonych włosach i zielonych oczach
- Dzień dobry. Co byście chcieli zamówić?- powiedzałam z wymuszonym uśmiechem
- Dużą pizze z peperoni, 3 soki pomarańczowe i jedną wode- powiedzał machoniooki
- Dobra- powiedzałam i poszłam dalej zbierać zamówienia na szczęście był wieczór więc nie było dużo ludzi. Wziełam tace z jedzeniami i zaniosłam je na odpowiednie stoliki. Po jakieś godzinie wszyscy wyszli poza czarno włosym chłopakiem który poszedł zapłacić. Na szybko wziełam wszyskie tależe i ruszyłam je zanieść do kuchni ale oczywiście musiałam się potknąć już myślałam, że upadne na ziemie jednak to się nie stało ponieważ złapał mnie ten chłopak
- Powinaś bardziej uważać- powiedzał z uśmiechem
- Emm... Tak... Powinam bardziej uważać- przyznałam mu rację
- Jestem Leonardo ale wszyscy mówią Leo- przedstawił się niebiesko oki
- Jak ten malaż Leonardo da Vinci- powiedzałam z uśmiechem
- Tak a ty jak masz na imię?- zapytał Leo
- Ja jestem (twoje imię)- powiedzałam patrząc mu w oczy
-Ładne imie- powiedzał z uroczym uśmiechem aż poczułam, że się rumienie
- Musze już iść do domu- powedziałam
- Okej ja też już będę szedł. Pa- powiedzał wychodząć z kawiarni
- Pa- poszłam się przebrać i poszłam do domu.

Raph

Siedzałam oparta o słup i rysowałam jakieś bazgroły w zeszycie do puki ktoś nie prubował mnie zabić piłką do kosza na moje szczęście piłka mnie omineła
- Ej uważaj!- powiedzałam żucając piłką w chłopaka o czerwonych włosach
- Sorry to nie było celowo- powiedzał czerwonowłosy- Jestem Raphael
- Fajnie a ja (twoje imię)- powiedzałaś i miałaś ochote już sobie z tąd pujść
- Ty jesteś tą nową uczenicą co przywaliła w tważ Pazurowi (ksywa takiego "szkolnego gankstera")- zapytał Raph
- Tak a co chcesz ałtograf?- zapytałam ze złośliwym uśmiechem
- Nie ale może kiedyś się jeszcze spotkamy?- spytał zielonooki
- Może kiedyś tak. Nara- powiedzałam i poszłam do domu
- Nara- powiedzał Raph z uśmiechem

Donni

Byłam w bibliotece i szukałam jakiś ciekawych książek o wynalazkach, chemi i innych takich szukałam ale nic ciekawego nie znalazłam praktycznie wszyskie książki które znalazłam to już dawno przeczytałam. Zamyślona wpadłam na chłopaka o machoniowych oczach
- Przepraszam zamyśliłam się- przeprosiłam, że na niego wpadłam
- Nic nie szkodzi. Jestem Donni- przedstawił się brunet
- A ja (twoje imię)- powiedzałam z uśmiechem
- Śliczne imie. Pasuje do ciebie- powiedzał Donni
- Wiem sporo osób mi to mówi- przyznałam się do tego
- Po co przyszłaś do biblioteki?- spytał brunet
- A po co przychodzi się do biblioteki?- zapytałam z uśmiechem- A co nie wiesz?- spytałam ledwo powtrzymując śmiech. Wziełam jedną książkę z regału
- By poczytać i wypożyczyć książki ja to wiem- powiedzał zrezygnowany Donni
- No to czemu mnie pytasz jak wiesz?- zapytałam z uśmiechem
- Oj chodziło mi po jakie książki przyszłaś- wytłumaczył się machoniooki
- Przecież wiem. Żartuje tylko- powiedzałam biorąc książki
-Aha- odpowiedzał krutko a ja wypożyczyłam książki
- Do zobaczenia- powiedzałam i pobiegłam do domu

Mikey

Byłam z (imie przyjacułki) w nowej pizzerni w której pracuje jej brat. Podeszłam by złożyć zamówienie
- Dzień dobry poproszę średnią pizze z peperoni- powiedzałam i zapłaciłam a potem byłam przy stoliku gdzie siedzała moja przyjaciółka. Po godzinie musiała iść na chwilę do domu więć poprosiła bym tu poczekała no zgodziłam się ale po dwóch godzinach miałam już dość czekania jeszcze do tego nie odbierała telefonu ani nie odpisywała na sms'y więc zaczełam się martwić. Niespodziewanie przysiadł się do mnie blondyn z piegami i niebieskimi oczami
- Cześć- przywitał się blondyn
-ym... Hej- powiedzałam niepewnie
- Jestem Mikey a ty?- zapytał piegusek
- Ja jestem (twoje imię)- powiedzałam nie patrząc na chłopaka
- Na kogo czekasz?- spytał niebiesko oki
- Na przyjaciółke. Ty też na kogoś czekasz? - zapytałam z ciekawości
- Czekałem na braci ale oni muszą coś ważnego załatwić- wytłumaczył piegusek
- Lubisz pizze? - zapytałam z nudów
- Nie ja jej nie lubie ja ją kocham!!!!- krzyknoł na całą pizzernie
- Okej nie krzycz tak- powiedzałam chichocząc. Rozmawiałam z Mikeym długo i bardzo go polubiłam no ale musiałam wracać do domu bo jutro jadę do kuzynki na urodziny
- Co musisz już iść?- zapytał blondyn
- No niestety. Ale napewno jeszcze się spotkamy. Do zobaczenia- powiedzałam i wyszłam z pizzerni
- Pa!- krzyknoł piegusek
🌌🌌🌌
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Za błędy ortograficzne i gramatyczne bardzo przepraszam i do napisania jutro

Perfekcje TMNT Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz