Umieranie

2 0 0
                                    

Srebrną żyletką na dłoni
Wycinam kolejne znaki smutku.
Choć czuję jak bardzo boli,
Choć widzę jak krew powoli,
Malutkim strumykiem płynie,
Nie przerwę.
Nie przerwę swego natchnienia,
Co razem z żyletką w dłoni
Lekko po skórze mej płynie.

Po akcie ocieram ręce
Z krwawych oznak mej słabości.
Składam je równo w podzięce,
Że nie umarłam od razu.
Czuję silny ból ciętych ran
Na zabliźnionych nadgarstkach.

Męczą mnie wyrzuty.
Znowu to zrobiłam.
Jestem bardzo słaba.
Ginę w sobie co dnia.

--------------------
Między 30 kwietnia w 2015 a w 2018 roku

We mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz