Cześć. Jestem Oliwia mam 15 lat. Chodzę do 3 klasy gimnazjum we Wrocławiu. Bardzo lubię to miasto, ponieważ niesie ze sobą dużo historii. Uwielbiam w drodze do szkoły słuchać muzyki, bo to mnie relaksuje.
Opowiem o mojej klasie. Jest ona duża, bo jest w niej aż 35 osób. Naszą wychowawczynią jest pani od biologii.
W mojej klasie jest zdecydowana większość chłopaków. Jest ich 28 nas 7. I to ja jestem ta nieparzysta. W ławce siedzę sama i tak samo jest na przerwach. Nikt mnie nie lubi i nie mam z kim gadać. W szkole się ze mnie śmieją, bo nosze okulary i mam krzywe zęby. Przez nich już nawet myśle że sama jestem do niczego. Czasami jak nie wytrzymuję to zadaję sobie rany...-Kochanie czas wstawać- powiedziała mama.
Nigdy nie lubię poranków, spotykam w gimnazjum osoby których nienawidzę, ale nie chce, żeby mama się dowiedziała, że jest mi źle w szkole.
-Ok mamuś- mówiłam to myśląc czy jest w ogóle jakiś sens pójścia do szkoły.
Przypomniało mi się, że mam kartkówkę z polskiego z której się nie uczyłam i test z matematyki do, którego powtarzałam.Wyszłam z domu i szłam na autobus. Oczywiście słuchając muzyki. Uwielbiam się tak wyciszać, bo wtedy nie myślę o moich zmartwieniach.
Moją pierwszą lekcją był wf, więc poszło szybko, bo miałyśmy siatkówkę. Lecz nastała pora na 4 lekcję, którą była matematyka. Trzęsłam się jak galareta i byłam strasznie zestresowana. Na szczęście myślę, że napisałam chociaż na trójkę. Jest długa przerwa i nagle podchodzi do mnie Ewelina (według chłopaków najładniejsza w klasie) i mówi:
-A ty znowu tak beznadziejnie się ubrałaś nic dziwnego, że nikt cię nie lubi!-wykrzyczała z pogardą po czym kopnęła mój plecak.
Wtedy moja klasa ryknęła śmiechem z wyjątkiem jednej osoby był to Janek, który bardzo mi się podoba, ale nigdy mu tego nie wyjawię. Ja wybiegłam do łazienki i zaczęłam płakać.-Czemu się z niej śmiejecie, zrobiła wam coś??
W tym czasie klasa zamilkła, nie wiedziała co powiedzieć-Ty się zawsze z niej śmiałeś najgłośniej, czemu tak nagle jej bronisz?- oznajmił Maciek
Nie wiedział czemu, ale postanowił za nią pobiec do łazienki.