Czy bycie innym oznacza bycie wyjątkowym? Bo jakby nie patrzeć każdy człowiek jest inny. Wszyscy się od siebie różnimy, wyglądem, charakterem, wychowaniem czy choćby podejściem do świata i pewnych spraw. Madelaine była specyficzna co wcale nie oznacza, że była wyjątkowa, owszem była dziwna czy nawet osobliwa. Jak wszyscy miała marzenia czy plany związane z przyszłością tyle, że kiepsko zabierała się do ich realizacji. Znacie ten moment kiedy postanawiacie posprzątać pokój, a po jakimś czasie siedzicie w takim samym lub większym bałaganie bawiąc się rzeczami, o których niegdyś przyszło wam zapomnieć? Codzienność Mads była niemal tak samo zabałaganiona jak jej pokój i nawet jeśli czasami nabierała chęci na uprzątnięcie tego bałaganu to zawsze kończyło się tak samo, nadal stała w tym samym miejscu z tak samo zabałaganionymi myślami i pokojem.
__________________________________________
W następnym rozdziale będzie Luke I promis
CZYTASZ
Valentine [L. H.]
FanfictionMadelaine za ideał uważała Luke'a Hemmings'a. Luke Hemmings uważał, że nie był nawet blisko osiągnięcia ideału.