3.Jak się poznaliście? (1/2)

370 9 1
                                    

(T/i)-twoje imię
(U/k)-ulubiony kolor
Edd:
Byłaś w sklepie papierniczym, by kupić rzeczy na lekcje, lecz nie mogłaś dosięgnąć bloku rysunkowego. Po 5 minutach starań ktoś w końcu raczył Ci pomóc.
-Dziękuje panu-powiedziałaś mężczyźnie o czekoladowych włosach i brązowych oczach.
-Jakiemu tam panu jestem Edd, a ty?
-(T/i), miło mi cię poznać Edd.
-Mi równiż miło- uśmiechnął się przyjaźnie i spojrzał na zegarek-przykro mi ale musze się już zbierać-powiedział chłopak.
-Dobra... To do zobaczenia-zaczełaś się oddalać od chłopaka.
-Poczekaj!-krzyknął-Dasz mi swój numer? No wiesz żebyśmy mogli się później spotkać.
-Tak jasne-podałaś nowemu koledze numer i się pożegnałaś.
Matt:
Szłaś z zakupów w centrum handlowym. Z materiałami w ręku. Gdy nagle na kogoś wpadłaś, przyczym wszystko spadło na podłoge.
-Przepraszam-powiedziałaś i zaczełaś zbierać materiały.
-Nic się nie stało. To po części też moja wina-chłopak podał Ci (U/k) materiał.
-Dziękuje.
-Proszę.
Teraz miałaś okazje mu się przyjrzeć, chłopak miął rude włosy postawione do góry, morskie oczy i delikane piegi, był ubrany w fioletową bluzę z kapturem, zieloną marynarke, dżinsowe spodnie i trampki.
-Wiem że jestem przystojny ale żeby aż tak?-odezwał się chłopak.
-Och przepraszam...
-Naprawden nic się nie stało, a tak poza tym jestem Matthew, ale możesz na mnie mówić Matt!
-[T/i].
-Czy nie widziałaś kogoś pięknięszego odemnie?-spojrzał w lusterko, które wyciągnął z marynarki.
-Ymmm... Nie?-odpowiedziałaś, a on się uśmiecnął-Przepraszam, ale musze już iść.
Gdy miałaś już odchodzić Matt złapał Cię za nadgarstek.
-Dasz mi swój numer, żebyśmy mogli się jeszcze spotkać i umówić na zakupy?- ty tylko pokiwałaś głową i dałaś numer.
Po tym wszystkim poszłaś do domu, ale musiałaś się wrócić po materiały które zostawiłaś w sklepie, gdy dawałaś Mattowi numer.
Tom:
Schodziłaś ze sceny na 15 minutową przerwe, by twój głos i palce mogły odpocząć. Właśnie szłaś w strone stoiska z ciepłą herbatą.
-Dobry wieczór (twój koncert odbywał się wieczorem dop.autorki), poproszę herbatę.
-Dobry wieczór pani-przywitała cię młoda kobieta sprzedająca herbatę-oto pani herbata, na koszt firmy.
-Po pierwsze nie pani, tylko [T/i]. Po drugie ile płace? Po trzecie jak masz na imię? Po czwarte nie ma czwartego.
-Po pierwsze nie wiem czy powinienam. Po drugie 1.79 (przypuszczmy że tyle koszkuje herbata dop.autorki). Po trzecie Emily. Po czwa- no tak nie ma czwartego.
-Miło mi, a tu masz pięniądze reszty nie trzeba-podałaś jej 5 złotych.
Odebrałaś od baristki swoją ciepłą herbate z którą miałaś zamiar iść pod scene, lecz z powodu ż szłaś szybkim krokiem musiałaś niestety na kogoś wpadnąć
-Uważaj jak leziesz kurw-chłopak dopiero teraz zobaczył kim jesteś-Przepraszam powinienem się tak unosić i uważać.
-Nie to ja przepraszam za bardzo się spieszyłam.
Podczas gdy wasze oczy się spotkały, zorientowałaś się że chłopak nie ma oczu!
-To ja może już pójde.-idąc w strone sceny, czułaś na sobie wzrok chłopaka.

⏫🌈⏩Preferencje Eddsworld⏪🌈⏫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz