Gdy mama powinna już przyjechać, to jej nie było.Bardzo się martwiłam, ale poczekałem jeszcze 30 min, a mojej ukochanej mamy jeszcze nie było...Postanowiłam wiec wrócić sama do domu, znałam trasę, gdyż rodzice mówili mi jakby coś się stało złego, jaka jest trasa do naszego domu.Ale smutne jest to, że tata został zabity przez jakiegoś potwora, na moje własne oczy.
Wróciłam do domu.
W końcu moj ukochany domek. Teraz poszukam mamusi.
-Ona musi tu być, ona dzisiaj nie powinna pracować- wmawiała sobie
Poszłam na górę i weszłam do jej sypialni.....A wtedy zobaczyłam kogoś, kto jadł nerki mojej mamy....TO BYŁO OKROPNE!!!!
Zaczęłam biec, a ten ktoś mnie złapał za nogę i wpadłam w objęcia zabójcy mojej mamy.
-Puszczaj mnie!!!!!! krzyknęłam, aż tak, ze zdarłam sobie gardło
-Nieee, moja dieta potrzebuje więcej nerek- oznajmił mi
-JEFF POMOCYY!!!!!!!!- nadal krzyczałam ze zdartym gardłem
-Skąd ty-
-JEEEEFF!!!!!!- przerwałam mu
Wtedy ktoś się pojawił.
Uświadomiłam sobie,że to on, to był Jeff.
-E.J! Zostaw ją natychmiast, albo poderżnie ci gardło tym nożem, jasne?
-U-uhm...- E.J przełknął głośno ślinę
-Hej mała, znowu się spotykamy ale tym razem w rzeczywistości, przepraszam za Eyeless Jack'a on jest na die-
- Diecie nerek?- dokończyłam ze smutną miną
- Hej! Mała, nie płacz, co się stało?
- M-moja mama o-ona n-nie ż-żyje....-odpowiedziałam smutnym głosem
-Hmm...ale, pod kogo będziesz teraz opieką??- zadał pytanie
- Słyszałam o czymś takim jak rodzina zastępcza j dom dziecka....ALE JA NIE CHCE!!!!-zapowietrzyłam sie i zaczęłam kasłać, a Jeff podał mi wodę podczas tego, gdy łzy spływały mi z oczu.
- Zrozum Ann, musisz- Mojemu idolowi tez zrobiło się smutno.
Jutro rano tam będziesz zapisana.