1: Poszukiwania

167 10 2
                                    

______________________________________

    Verena przebudziła się na kilka minut przed budzikiem. Od niechcenia przetarła zlepione od snu oczy i odrzuciła kołdrę. Najchętniej spędziła by cały dzisiejszy dzień w łóżku. Niestety, mogła o tym tylko pomarzyć.

    Zmierzyła wzrokiem kopertę, leżącą na stoliku nocnym. Gdy po powrocie do domu, matka oznajmiła jej i siostrze, że otrzymały wezwanie do stawienia się na Testy zmiękły pod nią kolana. Bez słowa wzięła kopertę i zamknęła się w swoim pokoju. Minęło kilka długich chwil, nim odważyła się otworzyć wezwanie i mimo tego, iż czytała je raz po raz, w dalszym ciągu nie docierała do niej treść wiadomości.

    Spodziewała się, że prędzej czy później do tego dojdzie, ale nawet w najgorszych koszmarach, nie działo się to tak szybko...

    Każdy z jej przyjaciół otrzymał identyczne wezwanie. Dotarły do nich zastępy Błogosławionych krwią. Wspólnie zebrali się w oczywistym miejscu jakim była niewielka, altanka na skraju jeziora. Krzewy i zarośla, które odgradzały ją od ludzkich zabudowań, czyniły ją idealną do wyprawiania cotygodniowych ognisk, ale równie dobrą do cichego rozprawiania o tym co ich czeka.

 - NI CHUJA, JA NIE IDĘ! - oznajmił brunet o orlim nosie i z zawiścią przyjrzał się etykietce piwa.

 - Mój ojciec słyszał, że sprawdzają obecność, a tych którzy nie przyjdą wywlekają z domów siłą - żachnął się chudy blondyn i pociągnął łyk ze swojej butelki.

 - Napuszczę na nich psy, jak gady spróbują mi na posesje wejść!

 - Wątpię aby zdołało ich to zatrzymać - odparła obojętnie Verena i opróżniła kieliszek stojący przed nią. Nie przepadała za piciem, ale tego dnia nawet Magdalena - uchodząca za grzeczną, poukładaną dziewczynkę - nie stroniła od alkoholu.

 - Słyszałem, że piją zwierzęcą krew. JESZCZE CIEPŁĄ! Dlatego zamiast zębów mają sterczące kikuty! - Szatynka skrzywiła się, gdyż ten obraz bardzo szczegółowo ukazał się w jej głowie.

 - Aaaa, głupoty gadasz! - wdała się w kłótnie blondynka przy kości.

 - Jak myślicie, znajdą kogoś u nas? - przerwał im chłopak rozlewający wódkę do kieliszków. - Kumpel mi mówił, że jak na razie znaleźli tylko dwoje z ich krwi.

 - A kto ich tam wie! Mnie raczej ciekawi, jak jutro mają wyglądać te ich jebane Testy? - Brunet znowu pociągnął łyk. - I co robią z tymi u których, wyjdą pozytywnie?!

    Verena parsknęła i bawiąc się, pustym już kieliszkiem, odpowiedziała:

 - Jak to co? Werbują do wojska. - Dziewczyna wyczuła napięcie, automatycznie pojawiające się w postawie jej przyjaciół. Wszyscy wiedzieli co się dzieje, po tym gdy Test wyjdzie pozytywnie. Nikt jednak nie mówił o tym głośno.

 - Wydaje mi się , że te Testy, to będą jakieś badania krwi albo coś w tym rodzaju - kontynuował szatyn drapiąc się po pokrytej zarostem brodzie.

  - Chuja nie badania krwi! Oni tam u siebie nawet prądu nie mają, to co ty mi tu gadasz o badaniach krwi! - Butelka znowu poszła w ruch. - Tęczowookie bestie...

 - Może im to jakoś refundują, albo coś w tym rodzaju? - zgadywała blondynka.

 - Niby kto? Ależ ty jesteś głupia...

    Verena przestała ich słuchać. Jej żołądek skręcał się i zwijał, ale nie miało to nic wspólnego z ilością wypitego alkoholu. Bała się jutrzejszego dnia. Bała się, że Test może wyjść pozytywnie. Wiedziała, że rówieśnicy siedzący z nią przy stole, również się bali, a picie piwa i wódki miało rozładować emocje kłębiące się w ich wnętrzach.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 18, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

KSIĘGI SZARE: Księga I - Czerwony ŚwitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz