______________________________________
Verena przebudziła się na kilka minut przed budzikiem. Od niechcenia przetarła zlepione od snu oczy i odrzuciła kołdrę. Najchętniej spędziła by cały dzisiejszy dzień w łóżku. Niestety, mogła o tym tylko pomarzyć.
Zmierzyła wzrokiem kopertę, leżącą na stoliku nocnym. Gdy po powrocie do domu, matka oznajmiła jej i siostrze, że otrzymały wezwanie do stawienia się na Testy zmiękły pod nią kolana. Bez słowa wzięła kopertę i zamknęła się w swoim pokoju. Minęło kilka długich chwil, nim odważyła się otworzyć wezwanie i mimo tego, iż czytała je raz po raz, w dalszym ciągu nie docierała do niej treść wiadomości.
Spodziewała się, że prędzej czy później do tego dojdzie, ale nawet w najgorszych koszmarach, nie działo się to tak szybko...
Każdy z jej przyjaciół otrzymał identyczne wezwanie. Dotarły do nich zastępy Błogosławionych krwią. Wspólnie zebrali się w oczywistym miejscu jakim była niewielka, altanka na skraju jeziora. Krzewy i zarośla, które odgradzały ją od ludzkich zabudowań, czyniły ją idealną do wyprawiania cotygodniowych ognisk, ale równie dobrą do cichego rozprawiania o tym co ich czeka.
- NI CHUJA, JA NIE IDĘ! - oznajmił brunet o orlim nosie i z zawiścią przyjrzał się etykietce piwa.
- Mój ojciec słyszał, że sprawdzają obecność, a tych którzy nie przyjdą wywlekają z domów siłą - żachnął się chudy blondyn i pociągnął łyk ze swojej butelki.
- Napuszczę na nich psy, jak gady spróbują mi na posesje wejść!
- Wątpię aby zdołało ich to zatrzymać - odparła obojętnie Verena i opróżniła kieliszek stojący przed nią. Nie przepadała za piciem, ale tego dnia nawet Magdalena - uchodząca za grzeczną, poukładaną dziewczynkę - nie stroniła od alkoholu.
- Słyszałem, że piją zwierzęcą krew. JESZCZE CIEPŁĄ! Dlatego zamiast zębów mają sterczące kikuty! - Szatynka skrzywiła się, gdyż ten obraz bardzo szczegółowo ukazał się w jej głowie.
- Aaaa, głupoty gadasz! - wdała się w kłótnie blondynka przy kości.
- Jak myślicie, znajdą kogoś u nas? - przerwał im chłopak rozlewający wódkę do kieliszków. - Kumpel mi mówił, że jak na razie znaleźli tylko dwoje z ich krwi.
- A kto ich tam wie! Mnie raczej ciekawi, jak jutro mają wyglądać te ich jebane Testy? - Brunet znowu pociągnął łyk. - I co robią z tymi u których, wyjdą pozytywnie?!
Verena parsknęła i bawiąc się, pustym już kieliszkiem, odpowiedziała:
- Jak to co? Werbują do wojska. - Dziewczyna wyczuła napięcie, automatycznie pojawiające się w postawie jej przyjaciół. Wszyscy wiedzieli co się dzieje, po tym gdy Test wyjdzie pozytywnie. Nikt jednak nie mówił o tym głośno.
- Wydaje mi się , że te Testy, to będą jakieś badania krwi albo coś w tym rodzaju - kontynuował szatyn drapiąc się po pokrytej zarostem brodzie.
- Chuja nie badania krwi! Oni tam u siebie nawet prądu nie mają, to co ty mi tu gadasz o badaniach krwi! - Butelka znowu poszła w ruch. - Tęczowookie bestie...
- Może im to jakoś refundują, albo coś w tym rodzaju? - zgadywała blondynka.
- Niby kto? Ależ ty jesteś głupia...
Verena przestała ich słuchać. Jej żołądek skręcał się i zwijał, ale nie miało to nic wspólnego z ilością wypitego alkoholu. Bała się jutrzejszego dnia. Bała się, że Test może wyjść pozytywnie. Wiedziała, że rówieśnicy siedzący z nią przy stole, również się bali, a picie piwa i wódki miało rozładować emocje kłębiące się w ich wnętrzach.
CZYTASZ
KSIĘGI SZARE: Księga I - Czerwony Świt
FantasyEPICKA I WZRUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O PRZYJAŹNI, MIŁOŚCI, WIERNOŚCI I ZDRADZIE. Ludzie na Absit (Ziemia), od blisko dziesięciu lat, nie zaznali spokoju. Rasizm wzrasta na równi ze strachem i wściekłością, a nietrwały sojusz z Błogosławionymi może zos...