SYLWIA

740 25 17
                                    


         Niedziela, 1 października 2015

Rano

Młoda prawniczka obudziła się rano w swoim gabinecie... - ahhh to tylko sen! Na szczęście! Nie spała z Pawłem. Nie mogła i nie powinna, przecież są tylko przyjaciółmi.

Wstała, ubrała się i weszła zaspana do kuchni. Siedziała tam Marta z kubkiem pachnącej, czarnej kawy. - a co ty Sylwuś? Postanowiłaś zrobić sobie dom z naszej kancelarii? Przecież ty w ogóle życia nie masz. Kuba taki fajny mężczyzna... zabawny, towarzyski, przystojny a ty się za jakimś mecenasem uganiasz, który się kobietami bawi.

- O czym ty mówisz Martuś? Jaki Kuba? Jaki mecenas? Może ja po prostu chcę być sama? Nie mam ochoty uganiać się za facetami! Wszyscy mnie swatają a ja chcę po prostu mieć kogoś z kim mogę miło spędzić czas, pogadać i czuć się swobodnie!

- Dobra, dobra. Ja już tam swoje wiem.

- Właśnie nic nie wiesz i nic nie rozumiesz! - krzycząc te słowa wybiegła z kancelarii i pojechała do swojego mieszkania.

Znajdując się już w czterech ścianach, rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać. Chciała być silna, ale nie potrafiła. W głębi serca wiedziała, że kocha Pawła, ale nie potrafiła się do tego przyznać, bo co jeżeli on jej nie kocha? Jeśli ona jest kolejną zabawką, którą goła kostka chce zaliczyć?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 28, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zniszczona prawda ...Where stories live. Discover now