Po spakowaniu swoich rzeczy i ubrań do walizek oraz kartonów, udałam się do łazienki by odświeżyć się przed długim lotem. Po wejściu do wany z gorącą wodą umyłam włosy szamponem o zapachu jabłkowym a ciało namydliłam żelem truskawkowym. Po wyjściu z wany okryłam się puszystym ręcznikiem i ubrałam naszykowane ubrania.
Po wysuszeniu włosów i ich rozczesaniu pomalowałam usta na bordowo a rzęsy delikatnie wytuszowałam. Po wyjściu z łazienki sprawdziłam czy wszystko na pewno spakowałam i udałam się do salonu gdzie przyjaciele czekali na mnie.
Droga na lotnisko trwała pół godziny, w trakcie drogi dowiedziałam się również, że samochody są już u nas w garażu w Polsce. Gdy przeszliśmy przez wszystkie kontrole udaliśmy się na pokład samolotu. Ja zajęłam miejsce obok Davida, Wiki obok Luke, z którym podejrzewam że niebawem będzie w związku, zaś Ash i Alan siedzieli razem. Podróż minęła nam spokojnie, gdyż wszyscy postanowiliśmy się przespać, gdyż jutro w Polsce jest ostatni dzień wakacji, a my musimy wszystko załatwić w związku z nowym zameldowaniem.
Po opuszczeniu samolotu, udaliśmy się po resztę bagaży.
-Ej Wiki tak z ciekawości jak my dotrzemy do nowego domu?- zapytałam się
-Mała spokojnie, musimy wsiąść teraz w autobus, dotrzeć na parking pod galerię krakowską, gdyż tam czekają na nas dwa samochody.- dziewczyna machnęła na mnie ręką i poszła w znanym jej kierunku a oni za nią.
-Wiecie, że autobusy odjeżdżają z przeciwnej strony niż wy idziecie?-zapytałam z lekkim śmiechem, na co oni równo zawrócili i poszli w kierunku gdzie jest przystanek, a ja za nimi.
W autobusie było trochę mało miejsca, dlatego ja siedziałam na kolanach Davida, gdyż uznał że mam usiąść a nie stać. Szczerze gdy ktoś patrzy na nas z boku, może nas wziąć za bardzo kochającą parę.
Pod galerią byliśmy po godzinie, gdyż na mieście były jeszcze korki.
-Dobra Wiki, mów teraz w jakim sektorze mamy auta i na którym parkingu.-na moje słowa dziewczyna pokazała mi sms od naszego informatora. Gdy go przeczytałam udałam się z przyjaciółmi w kierunku górnego parkingu. Gdy byliśmy w sektorze K ujrzałam dwa samochody
Ja wraz z Davidem, Wiki i Lukiem wsiedliśmy do białego, zaś Ash i Alan do czarnego. Co prawda kłóciłam się z Davidem, że chce prowadzić bo kojarzę skróty do naszego nowego osiedla, lecz on się uparł i takim sposobem on prowadzi, ja siedzę obok niego, a nasza parka z tyłu pogrążona w rozmowie.
-David, ty wiesz gdzie jest nasz dom?- zapytałam po 10 minutach drogi.
-Mała czy ty myślisz, że nie sprawdziłem dojazdu zanim wsiadłem za kółko. -odpowiedział poważnie.
-Owszem, jestem wręcz przekonana, gdyż jeździmy w kółko.
-No dobra powiedz, mi jak jechać, bo nie mam pojęcia-powiedział rozbawiony David. Po moich wskazówkach, w ciągu 15 minut byliśmy na naszym osiedlu. Większość domów była max dwu piętrowa i niczym się nie wyróżniała od reszty. Lecz jeden dom to było coś na wzór villi i zdecydowanie się wyróżniał i jestem przekonana, że to jest właśnie nasz dom.
-No dobra to ty i Wiki idziecie zamówić pizze, a my z chłopakami wniesiemy bagaże. Pa-David zwrócił się do mnie i wyparował z resztą, więc wraz z Wiki zamówiłyśmy pięć pizz. Po zjedzonym posiłku każdy udał się do swojego pokoju, gdyż jutro czekał nas pierwszy dzień szkoły, co prawda to wygląda inaczej niż w LA ale i tak chce zostać w domu.
YOU ARE READING
Dwie twarze, prawdziwa ja...
Teen FictionOto opowieść o dziewczynie, która w wieku 12 lat uciekła z domu i kraju. Od małego wszyscy nią pomiatali, wyzywali i bili. Justyna miała zamiar popełnić samobójstwo, ale ostatecznie postanowiła zacząć wszystko od nowa w Los Angeles. Co się wydarzy...