Przecierając łzy wstałem z łóżka i spojrzałem przez okno na ulice.
Zobaczyłem tam Yumiko, moją najlepszą przyjaciółkę, szła chodnikiem.-Yumiko! Gdzie idziesz?- powiedziałem uchylając lekko okno.
-Do Gresis- powiedziała i przypieszyła.
-Co?!- krzyknąłem zaskoczony, ubrałem szybko buty i wybiegłem z domu.
Rozejrzałem się do okoła, jednak jej już tu nie było, zacząłem jak najszybciej biec w strone Gresis.
Ujrzałem Yumiko biegnącą w strone drzwi Gresis, przyśpieszyłem i złapałem ją, ale przy tym udaliśmy uderzając o drzwi które sie zaczeły otwierać.-Nie,nie,nie!- krzyknąłem rozpaczony -Dlaczego tam wchodzisz?!-.
-Na tym świecie nikt mnie już nie potrzebuje, chcę zdobyć Księge Przeklętych i zostać królową Gresis, chcę żeby było lepiej- mówiła Yumiko, jednak jej ciało już zaczeło być wciągane do świata Gresis.
-Tutaj jest dobrze, prosze nie rób tego!- krzyczałem.
-Przeprzaszam, jednak zostałam wybrana przez Gresis- powiedziała.
W tamtym momęcie wszystko zaczęło się rozmazywać, wtedy zasnołem...
Nie wiem ile czasu mineło ale obudziłem sie na zimnej podłodze, podniosłem głowe.-Yumiko!- wykrzyknąłem.
Wszędzie było ciemno, jednak naglę ujrzałem światło.
Podeszła do mnie postać, wysoka, biała, przypominała krokodyla z ciałem człowieka i trzymała w ręku świecące kule.-Nie powinno cię tu być, chłopcze- rzekła postać -Jednak dam ci szanse-.
-Co? Gdzie ja jestem? Jaką szanse?- pytałem ździwiony.
-Nie zadawaj tyle pytań, jesteś w Gresis- mówił -Pozwole ci przejść dalej, jeżeli uda cie sie wykonać moje zadanie-.
-Widzałeś czarnowłosą dziewczyne, nazywa sie Yumiko?- spytałem postaci.
-Nie odpowiem ci teraz, najpierw ukącz zadanie- uśmiechnął się -Jak cię zwą chłopcze?-
-Jestem Akihiro Kaneko- odpowiedziałem -Co mam zrobić?-
-Widzisz tego Teriterasa?- zaczął tłumaczyć -To ta bestia, jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć, musisz ją nakarmić-.
-Coś jeszcze? Szybko, muszę ją spotkać- niecierpliwiłem się.
-Tak...- wrzucił jedną kule do klatki besti, wtedy ją ujrzałem, była ogromna i miała ostre szpony, przypominała zielonego wilka -Musisz nakarmić ją zwłokami innych ludzi-.
-Okej...- lekko sie zestresowałem, przełkąłem śline -Jasne!-.
-Trzymaj to, bardzo ci sie przyda- rzucił w moją strone mieczem, złapałem go.
-Dz~dziękuję- rzekłem.
Postać koleją kule rzuciła w inną strone, ciemność zniknęła, a moim oczą ukazała się górka składająca sie z ludzkich zwłok.
Momętalnie zrobiło mi się nie dobrze i zwymiotowałem na podłoge, moję ciało nie mając sił zemdlało...
Poczułem lekkie uderzenia i się otrząsnołem.-Jak mogłeś kazać zrobić to, komuś takiemu?!- krzyczał niebieskowłosy facet na "krokodyla".
-On nie jest nam tu potrzebny!- oburzył sie "krokodyl" -Nie został wybrany!-.
Wzrok białowłosego zatrzymał sie na mnie.
-O! Już wstałeś!- powiedział facet -Dobrze sie składa, musimy iść-.
-Gdzie ty go chcesz zabrać Saburo?!- krzyczał "krokodyl" -On nie może tu zostać!-.
-Zamknij się idioto!- zdenerwował się Saburo i podał mi ręke aby pomuc mi wstać -Idziemy do Feresis, trenować, postanowiłem że będziesz moim nowym uczniem-.
-O~Okej- powiedziałem zdezorientowany-Ale gdzie jest Yumiko?-
-Nie wiem kto to- Saburo chwycił moją dłoń -Trzymaj sie mocno!-
-Hej! Przestań!- nadal krzyczał "krokodyl".
Mrugłem, wtedy byłem już gdzieś indziej, stałem na łące przed wielką wioską.
-To właśnie była teleportacja- powiedział Saburo -Nie przejmuj sie tamtą jaszczurką, pewnie też wyczuł od ciebie mocne stężenie Sheretisu-.
"Sheretisu?" pomyślałem, byłem kompletnie zdezorientowany.
-Ale po za tym- zaczął - Witaj w Feresis!-.
-Dlaczego mi pomogłeś? Ten pan mówił że nie powinno mnie tu być-
spytałem.-Jak już mówiłem, nie przejmuj sie nim, on poprostu boi sie czegoś, czego nie rozumie- rzekł Saburo.
-Dziękuje Panu bardzo, ale jestem tu po to aby kogoś znaleść- uśmiechnąłem się.
-Kogo takiego?- spytał.
-Yumiko Abukara, czy wiesz gdzie ona przebywa?- spytałem, Saburo chwycił w dłoń czerwoną kule.
-Zapłon- powiedział, na kul pokazały sie napisy -Nikt taki nie weszedł do Gresis-.
-Napewno tam jest, przypadkiem weszłem razem z nią- zaniepokoiłem się.
-Najwyraźniej, tylko ty zostałeś wybrany- rzekł poważniejszym tonem Saburo.
-To... To nie możliwe, jak mogę do niej wrócić?!- zestresowałem się.
-Nie da się- zaczął Saburo -Chyba że posiadasz Księge Przeklętych-.
-Skąd ją moge wziąść?!- spytałem.
-Jeszcze nikt jej nie posiada, można wygrać jedno życzenie z księgi, jeśli przejdzie sie wszystkie testy- wytłumaczał Saburo -Jednak jest to piekielnie trudne, ja nawet nie dałem rady, wsumie to już zapomniałem czego chce i oddałem sie nauczaniu innych-.
Wziąłem głęboki oddech -Mógłbyś mnie trenować i pomuc mi wrucić do domu?!- wykrzyknąłem.
-Oczywiście- spokojnie odpowiedział mężczyzna -Zaczniemy już od teraz-.
-----------------------------------------------------------
Nudziło mi się a miałam ochote sb popisać
2 gwiazdki = 2 Rozdział