ŻARTUJESZ?

4 4 0
                                    


Kolejny nudny, szary dzień, podobny do wielu innych nijakich dni, których jeśli można by uniknąć, gwarantuje, że nikt nie chciałby przeżywać. Sytuacja robi się nieco skomplikowana jeśli twoje życie jest złożone tylko z takich dni. Wtedy wszystko wydaje się trudniejsze, albo właściwie w ogóle się nie wydaje, po prostu takie jest. Nie jestem znawcą, ale chyba tak właśnie wygląda załamanie...chyba. Ostatnio już niczego nie jestem pewna. Oczywiście niczego prócz beznadziejności i nicości.

Sama nie wiem ile dokładnie minęło od tamtego wieczoru. Kilka dni, tygodni, miesiąc? Mówi się, że szczęśliwi czasu nie liczą, osobiście mam trochę odmienne zdanie na ten temat. Przestałam liczyć czas bo jego istnienie jeszcze bardziej mnie dobija.

Znów idę sama zatłoczonymi, a jednak tak bardzo głuchymi ulicami miasta. Powoli zaczynam odczuwać już zbliżającą się zimę. Lodowate powietrze przeszywa moją cienką kurtkę i nawet gruby golf nie pomaga ochronić się przed zimnem.

Skręcam za róg i... nagle słyszę wielki huk, na niebie pojawia się oślepiająca plama bladego światła, słychać grzmot, ale na niebie pojawiają się dwie błyskawice. Trwało to dosłownie ułamki sekund ale było na tyle piękne, że wszystko dookoła przestało na chwile istnieć. Z zadumy wyryw mnie wołanie:

-Julie, no nareszcie!

Odwracam się lekko oszołomiona i wtedy go zauważam. Stoi przede mną prawdziwy i namacalny. Zatkało mnie, nie wiem co powiedzieć.

-Julie.-mówi Steven dość rozczulonym głosem

-Jaka, Julie!? Steven, przecież to ja! Gia! Na litość boską! Gia! G-I-A!-nie wytrzymałam, zaczęłam krzyczeć

-SPOKOJNIE!

-Ja jestem spokojna!-głęboki dech-Dobrze. Steven, czy ty mnie pamiętasz? Jestem Gia. Poznaliśmy się kiedyś. Pamiętasz?

-Nie, nie to nie tak, Julie, ja cię pamiętam. Nie jesteś Gia, jesteś Julie, jesteś moją siostrą.

-To ja tu jestem wariatką! Steven, czy ciebie poj*****!? KIM TY DO ZASRANEJ CHOLERY JESTEŚ?-teraz już wybuchłam.

Nie widziałam tego człowieka x czasu. Zero kontaktu, a teraz przepraszam bardzo pojawia się ni z tond ni z owąd i pierdzieli jakieś głupoty. Może i zwariowałam, nie twierdze, że nie ale na pewno nie na tyle, żeby uwierzyć w to co do mnie mówi.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dawcy NadzieiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz