1. Nie słuchaj tego

55 2 2
                                    

Pani oddawała kartkówki. Był zwykły dzień, ale nauczyciele oddawali tyle prac pisemnych, że głowa mała. Takie dni są okropnie stresujące, choć czasem odstawiłam szopkę z zamartwianiem się o ocenę na pokaz. Nie zrozumcie mnie źle, przeważnie robię to dla śmiechu. Nazywają mnie kujonką, ale żartobliwie. Faktycznie cakiem nieźle idzie mi w szkole, ale gdyby nie moja pamięć zbierałabym tylko pały, bo jestem dość leniwa.
To oczekiwanie jest po prostu okropne. Niby wiesz, że będzie dobra ocena, tylko kiedy rywalizuje się nawet w kategorii: ,,Kto ma więcej punktów" to można się nieźle zamartwiać. Już myślisz, że to twoja praca... już masz nadzieję... a tu nagle okazuje się, że to nie były litery twojego nazwiska tylko kogoś innego. Ech...

-K******* trzy- Zawsze gdy nauczycielka coś takiego recytuje klasowe plotkary zaczynają się ekscytować.-Sz********* cztery, Sz**** dwa, S********* cztery...- Jak zwykle kartki fruwają po klasie jak ptaki po parku. Nagle pada moje nazwisko.- K*** pięć.

Oczywiście się cieszę, ale dla mnie to codzienność. Czasami zastanawiam się co by było gdyby nie miałabym mojej ultrapamięci. Było 18,5/20. Czy ja naprawdę nie umiem mieć maksymalnej liczby punktów?

-K***** maksymalna liczba punktów- Powiedziała nieco głośniej nauczycielka.- Powinniście brać  przykład.
Jak zwykle przegrałam w rywalizacji. W sumie to się spodziewałam. Zawsze przegrywam. Zawsze. Zawsze. Zawsze.

-K***** dwa minus, W***** dwa, K******* jeden, Ł********* dwa...

Obróciłam się do Księcia Wychowania Fizycznego, żeby porównać prace. Dostał cztery, brakło mu jednego punktu. W międzyczasie jego kolega dostał swoją kartkówkę.

-Było ok.

-Całkiem nieźle mi poszło.

-A ja znowu mam mniej punków niż...- Zaczęłam.

- Ty miałaś mniej punktów? Dobrze wiesz, że ona ma wywalone, a ty przynajmniej się starasz- Książę po raz setny poprawił mi humor.

-Mi ledwo na cztery starczyło, ty weź nie przesadzaj- Dopowiedział Seba.

-W sumie macie rację...- Uśmiechnęłam się. Przynajmniej mam przyjaciół to bardziej się liczy.

Przestałam gadać, bo nasza kochana matematyczka skończyła rozdawać dzieła klasowych poszukiwaczy dobrych ocen. Zobaczyłam, że moja przyjaciółka pochyla się nad kartką i powstrzymuje łzy. Zawsze stara się o oceny, ale oczywiście wszyscy mówią, żeby bardziej pracowała, że nie uczy się w ogóle itp. To strasznie mnie wkurza.
Zajrzałam ukradkiem na jej pracę i zobaczyłam dwóję minus na pół strony. O kurde, jeszcze pół punktu i byłaby pała.

- To tylko...- Nie wiedziałam co powiedzieć. Kolejna dwója do kolekcji?

-Taaa...- Mi jej serio było szkoda. Wszyscy ją cisną, a do tego dochodzi jeszcze kilka innych niezwiązanych za szkołą spraw.

Po lekcji była obiadówka, więc polazłam na stołówkę. Znowu nie zdążyłam zjeść, bo przez piętnaście minut stałam w kolejce.
Teraz anglik. O przepraszam... język angielski. Przy nauczycielach jestem grzeczną, pilną uczennicą, ale poza szkołą zamieniam się w diabła. Naprawdę nie wierzę, że kiedyś brzydziłam się słowami typu: lol, xd, ok, elo, siema itp. Teraz używam ich dość często, ale jeszcze nie nazywam siebie prawdziwą nastolatą. Czytanie to moje życie. Bardzo to lubię.
Znowu oddawanie sprawdzianów. Pięć, ale niezbyt zwróciłam na to uwagę. Mojej przyjaciółce znów coś nie poszło. Z anglika jest słaba większość klasy. Nauczycielka też jest niezbyt fajna.

Kolejna przerwa, a ta sama dziewczyna znów siedzi w kącie i wygląda jak siedem nieszczęść. Nie dość, że wory pod oczami to jeszcze potargane włosy.

-Ej, nie przejmuj się- Zagadałam.

-No, ale znowu te dwóje...- Dwóje dwójami, ale grunt, że się stara.

-Poprawisz, a poza tym te nauczycielki mają swoje widzimisie i to normalne.

- Czemu ty zawsze masz piątki i się nie uczysz, a ja siedzę po nocach i mam pały?! Ja po prostu nie mam do niczego talentu. Popatrz, znasz się na wszystkim.

-To nie tak, że ty nie masz talentu, a ja mam. Mój po prostu objawił się za wcześnie.

Cytaty moich myśli % {📕👥}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz