Przy stołach w Wielkiej Sali, usiedli nowi uczniowie z uśmiechami na twarzach. Niektórzy byli zestresowani.
Jako dyrektor Szkoły Magii, zaczęłam przemawiać:
— Witamy pierwszoklasistów w Szkole Magii I Czarodziejstwa W Hogwarcie! — Przemówiłam lekko zestresowana.
Nauczyciele wstali, i młodzi czarodzieje zaczęli klaskać w dłonie.
Założyłam Tiarę Przydziału na głowę dziewczynki, której buzia była różowiutka ze stresu.
— RAVENCLAW! — Krzyknęła Tiara Przydziału.
Dziewczynka miała zarumienioną buzię.
— Wszystko dobrze? — kucnęłam i spytałam.
Mała czarownica kiwnęła głową, a ja zrozumiałam, że oznaczało to ,,Tak'' i spojrzałam na nią ciepło.
Przyszedł czas na już ostatnią malutką czarownicę.
— Twoja kolej. — Nałożyłam na głowę dziewczynki Tiarę Przydziału.
— Chciałabym być w Gryffindorze. —Szeptała.
Chwile mijały, aż w końcu Tiara Przydziału wykrzyknęła:
— GRYFFINDOR!
NASTĘPNEGO DNIA
— Panno Granger, do jakiego domu należała pani, gdy była mała? — Spytała Gryfonka o tak ciepłym sercu, jak ja.
— Należałam do Gryffindoru, tak jak TY.
Poszłam do mojego malutkiego gabinetu i pogłaskałam mojego Krzywołapka.
,,Ciekawe co u Rona...Gdybym tylko mogła się z nim skontaktować...'' — Pomyślałam.
Zauważyłam malutką sówkę i dałam jej liścik do Rona. Miejmy nadzieję, że uda się tej sówce go dostarczyć...
YOU ARE READING
Władczyni Gryfonów
FantasyTak niedawno sama uczyłam się w Hogwarcie, a teraz sama będę uczyła nowych uczniów...