2#czemuu..?😒

18 2 0
                                    

- Prosze, proszę przyszła wielka pani optymistka - powiedział  z zadziornym uśmiechem David, jest popularsem i jednych mapszystojniejszych w szkole a ja może jestem ta jedna z najładniejszych ale popularna  nie bardzo. Wystawiłam mu tylko środkowego palca i jeszcze ma chwile obróciłam sie w jego strone a on spojrzał na mnie ostrym spojrzeniem typu " Jeszcze tego porzałujesz ". Potem Poszłam a właściwie  pobiegłam spuszczając głowę w dół i Nie patrząc przed siebie, i właśnie poczułam baaardzo mocne Uderzenie o kogoś, nigdy Zderzenie mnie tak nie bolało jak teraz.
-aaałć...- jęknęłam z bólu i dopiero teraz zobaczyłam że leże na podłodze
- japierdziele...- ktoś mrukną z naprzeciwka mnie, to ktoś z kim się zderzyłam
- KURDE NIC CI NIE JEST LEA?!...- gdy mnie zobaczył szybko się zerwał a raczej Charle mój przyjaciel i zapytał.
- chyyba....raczej...że tak ałł- normalnie zabije się z bólu, i po co on się jeszcze pyta chyba widzi ze się zwijam z bólu na co on się zaśmiał
- no..i co sie...tak rechoczesz...debilu- warknęłam
- no bo..a zresztą choś do pielęgnia..r..rki- powiedział a przy ostatnim słowie się tak zaśmiał że chyba cała szkoła go usłyszała i przez to wszyscy zwrócili na nas uwagę.
- coś się stało?- zapytałam
- TW...twoja...mi...mina jest ....ch....cholernie ś..śmieszna- jakoś powiedział miedzy napadami śmiechu. No tak, oczywiście MOJA MINA jest baaardzo śmieszna, ale tak na serio nie wiem o co chodzi
- choć do pielęgniarki...- powiedział kiedy się już opanował
- Ale ŚMIESZNE - poczujcie ten sarkazm
- a zresztą nigdzie nie ide.- warknęłam i wstałam szybko oraz chciałam pójść ale ON mnie zatrzymał i chwycił moją rękę, co spowodowało że się zatrzymałam jednocześnie obróciłam w jego strone
- co?- zapytałam nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- Najpierw do pielęgniarki - powiedział z surową miną
- ja nigdzie się nie ruszam - warknęłam
- jak wolisz - powiedział i przerzucił mnie przez jego ramie
- PÓŚĆ MNIE!!
- postawww!!!
- CHARLE!!- ciągle krzeczałam do niego a on szedł....szedł....aż doszedł do pielęgniarki otworzył drzwi postawił mnie i Przed wyjściem posłałam mu ostre spojrzenie a on chytry uśmieszek
- A wiec...co się stało- pielęgniarka przerwała nam bitwę na spojrzenia, a ja po chwili usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Cholera.
- Yyh....właśnie...bolimniebrzuch- powiedziałam na jednym wydechu
- A przez co? - zapytała
- bo ja..się przewróciłam....tak, podknęłam się - skłamałam
- Aha, więc prosze się położyć
- AA...czy to konieczne?- zapytałam niepewnie
- OH, jasne że tak - powiedziała a ja tylko westchnęłam i się położyłam na łóżku które tam było pani mnie zaczeła badać
- czy tutaj boli?- zapytała naciskając na miejsce w brzuchu
- Ałć...tak boli- burknęłam

- dobrze gotowe. Możesz już iść, to lekki siniak po zderzeniu z podłogą.
- dziekuje. Dowidzenia- burknęłam i wyszłam.

HEJKA. KOLEJNY ROZDZIAŁ, ROZDZIAŁY NIE BĘDĄ ZA CZĘSTO ALE MYŚLE ŻE WARTO CZYTAĆ
LOVCAAM😚

Zagubiona W ŚwiecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz