Hmmm... Jakby tu zacząć...pomine rozpoczęcie roku bo nic ciekawego nie było tylko dyrka sobie gadała gadu gadu... Przejdźmy do 5.09 to wtedy się wszystko zaczęło (tak pamiętam datę. od śmierci mojej cioci jestem bardzo wrażliwa i mam spierdoloną psychikę). To tak miałam kiedyś nazwę na Ig majkaishappy i jakoś przez rok nikt nie miał nic do tego ale wtedy jak przyszłam do szkoły wszyscy się ze mnie śmiali i wołali do mnie majkaishappy ale nie jak się ogólnie to czyta po ENGLISZU tylko tak jak byście przeczytali to po POLSZKU i dorzucili do tego "koń" (?) idk skąd to się wzięło ale jak już zapewne myślicie nie czułam się z tym fajnie ja im nic nie zrobiłam a oni się ze mnie śmieją i wzywają mnie. Zabolało mnie i to bardzo w szkole starałam się ukryć (dalej staram się) smutek ale koleżanki zauważyły że coś jest nie tak ja na początku mówiłam że jest wszystko ok ale one nie wierzyły. Wkońcu miałam tego dość, bo z dnia na dzień coraz więcej wyzwisk a padały tam takie rzeczy na mnie jak "koń" "majkaishappy" "pizda" "szmata" a koleżanki dalej nie odpuszczały i zaczynało mnie to wkurwiać więc im powiedziałam że mnie tak przeżywają i jest mi bardzo przykro a one do mnie żebym się tym nie przejmowała (no ale kurwa powiedzmy sobie szczerze łatwo jest im tak mówić bo ich nie wyzywają na każdym kroku). W te wszystkie dni ciełam się codziennie po 5 kresek teraz to nawet nie jestem w stanie ich wyliczyć ;(
To jest moja pierwsza historia ze szkoły z kilku tygodni... w następnym rozdziale będą kolejne dni ze szkoły
CZYTASZ
Żyję, bo muszę
KurzgeschichtenCześć. To nie jest żadne fan fiction, zmyślona opowieść czy coś w tym stylu to jest moje zjebane życie tak dobrze przeczytaliscie zjebane no cóż tutaj będę wam opowiadać o moim życiu co się działo, co jest teraz.