-33-

400 15 11
                                    


Chwile siedziałyśmy w salonie aż do czasu, kiedy udało mi się uspokoić siostrę, która szlochała w moich ramionach.

- Nienawidzę go... - warknęła cicho Veo, kiedy nic nie mówiąc trzymałam ją w swoich ramionach czekając aż jej histeria dobiegnie końca. - Z całego serca go nienawidzę, jak on mógł mnie uderzyć? Jak on mógł podnieść na mnie rękę? - szlochała cicho Veo, kiedy nie nie wiedząc co mam jej odpowiedzieć czekałam, aż mi się wyżali i powie wszystko co jej leży na sercu.

Powoli wstaję i pomagam siostrze zrobić to samo, kiedy zauważam przez ramię jak do naszego mieszkania wchodzi Archie i podbiega do nas pomagając mi podnieść siostrę z podłogi.

- Co się do cholery dzieje? - warknął cicho chłopak, kiedy spojrzałam na niego niezrozumiałym wzrokiem.

- To tylko mała potyczka z ojcem - odpowiedziałam cicho przeczesując sobie dłonią włosy, kiedy Archie spogląda na mnie i kiwa przecząco głową.

- Nie Vee, nie o tym mówię... dzwonił do mnie Jughead i wybuchły zamieszki na ulicy... - powiedział, kiedy spojrzałam się na chłopaka jak na jakiegoś obłąkanego.

- Co ty mówisz? - zapytałam zaskoczona, kiedy Archie opowiada mi od początku o tym, że Fangsa zamknęli w więzieniu za zabicie Midge Klump a teraz został uniewinniony i połowa mieszkańców próbowało rozerwać go na strzępy. Powiedział mi również o tym, że chłopak został postrzelony i teraz trafił do szpitala. - Och mój Boże czy on...? - urywam przestraszona, kiedy Archie pokiwał przecząco głową.

- Żyje? Owszem, ale jest ciężko ranny... - powiedział Archie, który dowiedział się o wszystkim od Jugheada. - Przyjechałem, gdy tylko dostałem twoją wiadomość Vee... przykro mi, że tak to się skończyło - powiedział trzymając w ramionach Veo, która nadal była wściekła na ojca.

I wcale jej się nie dziwię...

Obserwuje jak Veronica włącza nasz wielki telewizor plazmowy na pół ściany na której pokazano żywy dowód słów Archiego, który wspominał o zamieszkach.
Przyglądam się temu z niepokojem na twarzy, kiedy nagle usłyszałam otwierane drzwi a w nich Cheryl do której od razu podchodzę rzucając jej się w ramiona.

- Kochanie, słyszałaś co się dzieje? Trwają zamieszki... - wyszeptałam pociągając ją za rękę w stronę salonu gdzie Archie i Veo ogladali telewizję.

Cheryl nie odezwała się tylko pokiwała przecząco głową obróciła się w moją stronę łapiąc mnie za rękę mrucząc cicho "Skarbie", kiedy na jej słowa zerknęłam na nią dając jej znak, że ją słucham.

Cheryl nie odezwała się tylko pokiwała przecząco głową obróciła się w moją stronę łapiąc mnie za rękę mrucząc cicho "Skarbie", kiedy na jej słowa zerknęłam na nią dając jej znak, że ją słucham

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Mój skarbie, możemy porozmawiać... na osobności? - mruknęła zerkając na parę siedzącą na kanapie, kiedy skinęłam głową pociągając ją za rękę w stronę kuchni.

BEAT ME (Riverdale fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz