kochałem go.
byłem zakochany po uszy odkąd pierwszy raz zobaczyłem jego uśmiech.
był to gest smutny i piękny, jak on sam.
spotkaliśmy się przypadkiem w kawiarni pewnego dnia i od tamtej chwili wpadłem w głęboki, niekończący się dół zwany miłością. do tej pory spadam, czekając aż uderzę o dno, ale zdarzy się to jedynie, gdy odwzajemni on moje uczucia.
a to się nie może nigdy zdarzyć.
bo nie można kochać dwóch osób naraz.
CZYTASZ
agony | p.jm x m.yg x j.hs
Fanfiction„jedyne, co znam to ból i witam go już jak kumpla." angst.