2

88 7 0
                                    


Jakiś tam Loki: Hej Samita.

Ja: Pudło.

Jakiś tam Loki: Koral?

Ja: Nic. Za daleko na początku.

Zaśmiałam się do telefonu. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich z bólem w kostce.

- Ta...? ~ nie zdążyłam powiedzieć, ponieważ mała dziewczynka się na mnie rzuciła.

- Hej Sam! Jak tam kostka? ~ zapytała się brunetka.

- Boli... Alice co Ty tu robisz? ~ zdziwiłam się na widok dziecka.

- Można powiedzieć, że uciekłam. ~ powiedziała zamyślona.

- Niech się mama tylko dowie. ~ zagroziłam jej palcem.

- Nie! Proszę chcę tu zostać na dzień, później możesz po nią zadzwonić. ~ błagała.

- Możesz być tu dwa dni i nic dłużej.

- Dobrze! O i Sam... bo wiadomość ci przyszła.

Spojrzałam na telefon na której wyświetliła się nazwa mojej matki.

Mama: Jest u Ciebie Alice?

Ja: Tak. Pozwoliłam jej zostać na dwa dni, nie musisz się martwić.

Mama: Jak tylko wróci to zrobię jej taką karę, że zapamięta, aby nie uciekać.

Zaśmiałam się w stronę siostry.

- To masz przechlapane. ~ śmiałam się.

- Jesteś wredna. ~ powiedziała brunetka.

- Taka moja natura. ~ wzruszyłam ramionami.

- Sam znów coś dostałaś. ~ pokazała na mój telefon.

Jakiś tam Loki: Żyjesz?

Ja: Umarłam.

Jakiś tam Loki: Nieee.

Ja: Tak.

Jakiś tam Loki: Co robisz?

Ja: Będę się teraz opiekować młodszą siostrą... możemy popisać O 19?

Jakiś tam Loki: Jestem za. Właśnie brat mnie odwiedził, do potem Lona.

Ja: I znów pudło! Pa Loki.

Te kilka godzin minęły spokojnie, tylko trochę kuchnię pobrudziłyśmy od ciasta na naleśniki. Około 18 Alice zrobiła się śpiąca i poszła spać w moim łóżku. Ja tylko czekałam ta godzinę, aby popisać z moim przyjacielem. Tylko od kiedy jest moim przyjacielem?

Byłam zamyślona. Nagle usłyszałam powiadomienie w telefonie.

1 nieprzeczytana wiadomość

Jakiś tam Loki: Masz czas?

Ja: Tak.

Jakiś tam Loki: O czym chcesz porozmawiać?

Ja: Masz jakiś przyjaciół?

Jakiś tam Loki: Jeżeli Ciebie w to wliczyć to tylko jeden.

Ja: Mam tak samo. Nie umiem znaleźć sobie żadnego.

Jakiś tam Loki: Jak rozwalisz połowę Nowego Jorku to pogadamy.

Ja: Jak to? Tylko jedna osoba to zrobiła... nie mów mi, że to Ty?!

Jakiś tam Loki: I teraz co? Nie będziesz ze mną pisać? Szkoda, że się domyśliłaś.

Zmieniono nazwę na Loki

Can U Lay? SMS with Loki ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz