Seul, dzielnica Seocho, 18:25
Mimo zbliżającego się wieczoru na dworze wciąż było jasno. Okrzyki bawiących się dzieci wybrzmiewały z okolicznych placów zabaw, mieszając się z muzyką dobiegająca z okolicznych lokali. Multum sklepów tam skumulowanych skutkowało ogromem eleganckiej ludności przechadzającej się po ulicach i zalatwiajacej swoje sprawy. Wśród nich, po jednej z seulskich dróg kroczył równie szykownie ubrany brunet. 178 centymetrów czystej klasy przemierzało miasto pewnym krokiem, co rusz zgarniając uwagę nieznajomych.
Jeongguk juz taki był. Gdzie się nie pojawiał zwracał na siebie uwagę gapiów samą swoją obecnością. Czasem chodziło o widoczny juz w jego ubiorze stan majątkowy, czasem o ważność jego osobistości w społeczeństwie. Jednak z reguły to jego aura była tym co intrygowało ludzi najbardziej. Pewna siebie, silna i mocna oraz nieco tajemnicza. Wygląd zewnętrzny również dużo dawał. Włosy i skóra w praktycznie idealnej kondycji, umięśnione ciało czy przystojna, mocno zarysowana twarz. Och, tak Jeon Jungkook spędzał sen z powiek wielu dziewczętom a nawet chłopcom których dotychczas spotkał. Znakomite geny jego rodziny utworzyły w nim niemal idealną mieszankę, która była w stanie łamać ludziom serca i trzymać ich części w garści juz od pierwszego spojrzenia. Jedyną częścią ciała niszcząca jego pozornie na pierwszy rzut oka męskie i surowe oblicze były oczy. Duże, błyszczące i szczenięce oczy, które zawsze sprawiały wrażenie niewinnych i ciekawych świata - kompletne przeciwieństwo jego ogólnej aparycji.
Te ciemne ślepia wybudzając bruneta ze stanu głębokiego zadumania, spotkaly cos co szczególnie przykuło ich uwagę. A raczej kogoś.
Przystanął w miejscu jak wmurowany. Wzrok go zawodzi czy to ten cholerny Park Jimin?
Im bliżej siebie znajdywała się ta dwójka tym bardziej chłopak utwierdzał się w przekonaniu ze ma rację. Park stał między ścianami okolicznej kawiarni i klubu nocnego. Ubrany w ciemny płaszcz i różowe boa, wraz ze swoimi butami na obcasie i to w stylu niczym z lat 70-tych zwracał na siebie uwagę. Czarna, zaczesana w dół grzywka opadała mu na lewe oko a w ręku spoczywała długa fajka. Widać było że chłopak normalnie nie pali bo przy każdym zaciągnięciu się, można było zauważyć jak usilnie próbuje nie kaszleć i przy okazji się nie udusić.
Jeon dopiero po chwili zorientował się że nie był on sam. Tuż obok niego, jego kąska i nowej zabawki stał jakiś gruby facet w drogim garniaku. Siwe włosy które przeżywały ostatki swojego życia zwisały mu do ramion, wprost z jego na wpół łysej juz głowy. Był niższy od Jimina (a może to przez te obcasy?) a brzuchem mógłby robić za taran na wojnie. Jeon dostrzegł również najnowszy model rolexa spoczywający na jego nadgarstku. Bogaty. Czy to… czy to możliwe, że był on nowym klientem Parka?
Ogarnęła go złość. Jeszcze z nim nie skończył a on już spędzał kolejny wieczór z innym? Był świadomy, ze jest on ‘dostępny’ dla większości takich jak on, ale bolesne zderzenie się z rzeczywistością i pełna świadomość tego faktu wyprowadziła go bardziej z równowagi niż myślał. Na dodatek ten baran zmusza tę biedna istotkę do palenia! Wpatrywał się z obrzydzeniem jak mężczyzna głośno rechocze gdy Jimin próbuje się nie udusić dymem, poklepując przy tym z radości swój obfity bebzon. Co rusz ulica zabrzmiewala jego jakże chamskimi i głośno wypowiedzianymi żartami. Kawalarz od siedmiu boleści się znalazł.
Nie chciał czekać ani chwili dłużej. Szybkim chodem Jeon zbliżał się do pary a wzrok utknął na - juz po chwili zszokowanej - twarzy Parka.
-Vincent! - warknal w jego stronę.
Żigolak, gdy tylko odzyskał władzę w nogach po szoku spowodowanym jego widokiem rzucił się do ucieczki. Biegł przez uliczki bocianim chodem w naprawdę szybkim tempie - zważając na to ze ma obcasy. Biznesmen przepychając się przez tłumy ludzi śledził jego ruchy. To była kwestia czasu zanim go złapie jednak obecny w tym czasie ruch uliczny znacząco mu to utrudniał. ‘Cholera gdzie on nauczył się tak zasuwać?!’.
CZYTASZ
Chłopak na wynajem| Kookmin/Jikook
FanfictionGdzie Jungkook to młody, niedoświadczony biznesmen który żyje na koszt rodziców i spotyka się regularnie z męskimi prostytutkami. Pewnego dnia zostaje nakryty przez rodzinę wiec by uniknąć konfrontacji prosi swojego kochanka by ten udawał przed nimi...