Prolog

878 51 0
                                    

Czkawka obudził się w swojej grocie w środku nocy. Miał mglisty sen o swojej przeszłości, której jak na złość nikt nie chciał mu wyjawić. Czy to jest może jakaś tajemnica? Pytał się o to, prawie wszystkich na wyspie smoków. Nikt mu nic nie mówił. Wszyscy się wykręcali od odpowiedzi. To zaczynało być powoli denerwujące, ale na razie nie mógł nic z tym zrobić, wstał z łóżka i przygładził kołdrę. Chwilę pomyślał nad swoim życiem i wyszedł z domu. Na zewnątrz wiał letni i rześki wiatr. Wszyscy na tej wyspie jeszcze spali, chociaż niektóre smoki, które prowadzą nocny tryb życia, przelatywały gdzieś i skrzeczały. Chłopak rozumiał ich język. W końcu wychował się na wyspie smoków. Mimo to ciągle dręczyła go jedną myśl. Jaka była jego przeszłość? Skoro nikt nie chciał mu jej zdradzić, to musi być albo straszna, ciekawa lub mogłaby mu zepsuć resztę życia. Opiekowała się nim nocna furia o pięknych błękitnych oczach, była sprytna i mądra. Nagle na pogrążonym w nocy niebie zajaśniała jedna z gwiazd. Czkawka zrozumiał, że jego przeznaczeniem nie jest siedzieć tu na wyspie, tylko coś zupełnie innego.

Co było wcześniej? |JWS|Where stories live. Discover now