Poprzednie dwa rozdziały to była rozgrzewka! Przed nami jeszcze trzy plus ten 😘
Wielka wanna w mojej łazience jest rajem dla mojego ciała. Ciepła woda z nutką waniliowego zapachu otula moją nagą sylwetkę i wprowadza mnie w stan błogiego relaksu. Odpoczywam zarówno fizycznie i psychicznie, a wielki zadowolony uśmiech pojawia się na mojej twarzy zupełnie bezwiednie. Tylko głupiec nie wziąłby tego mieszkania z tak małym czynszem. Co z tego, że mieszkam blisko rzekomego klubu degeneratów, jak mam w swoim mieszkaniu wielką wannę, dzięki której wszystkie smutki idą w niepamięć.
Prawdę mówiąc jeszcze ani razu nie miałam bliskiego spotkania z jakimś członkiem klubu, a nawet ani razu nie słyszałam dźwięku motocyklu, więc mieszkańcy tego miasteczka, pewnie wyolbrzymiają całą historię.
Zamykam oczy, rozkoszując się ciszą...
(Dziesięć lat wcześniej)
- Maeve - zwraca się Robert Whittaker do swojej siedemnastoletniej córki. - Proszę, abyś na czas pobytu Javiera Blacka, zajęła się jego synem.
- Dlaczego Dirk tego nie zrobi? - pyta dziewczyna z oburzeniem. Nie chce zajmować się jakimś nadętym burakiem, który zapewne jest tak samo okrutny jak jego ojciec. Nastolatka doskonale zna Javiera, dlatego fakt, że została jej przydzielona rola niańki dla jego syna, przeraża ją.
- Ponieważ Dirk jest potrzebny tutaj - mężczyzna wskazuje na swoje biuro, a ton jego głosu świadczy o tym, że Maeve nie powinna się sprzeciwiać jego słowom.
- Dobrze. Zajmę się...
- Gabem. Idź się teraz przebierz w coś bardziej wyjściowego. Nasi goście już jadą do nas z lotniska. - szatynka zostawia swojego ojca w gabinecie, a sama pośpiesznie idzie zmienić ubrania. Mimo tego, że najchętniej uciekłaby z tego miejsca, wie, że nie ma dokąd się udać, ani nie ma za co żyć dlatego godzi się na każde żądanie ojca. Zamienia swoją granatową letnią sukienkę na długie, czarne ogrodniczki i białą koszulkę. Według Roberta kobiety w tym świecie powinny nosić obcisłe ubrania, głównie w czerni i ze skóry. Maeve wręcz nienawidzi nosić na sobie niczego, co krępuje jej ruchy i uwydatnia jej kształty, ponieważ czuje się wtedy jak apetyczny kąsek dla każdego faceta, w którym buzuje testosteron. Nie lubi czuć na sobie tych wszystkich wygłodniałych spojrzeń. Czasem chciałaby, aby każda jej krągłość zniknęła. Chciałaby być niewidoczna dla otoczenia. Słysząc rozradowany głos ojca, Maeve schodzi na dół, aby przywitać się z nowym wspólnikiem swojego rodziciela.
- Robercie - Javier Black ściska dłoń Whittakera. - Nasza współpraca rozniesie konkurencje.
- Jestem tego samego zdania, przyjacielu.
- Dzień dobry - nastolatka uprzejmie wita się z gościem.
- Oh, dzień dobry. - Javier przenosi swoje spojrzenie na Mae. - Masz śliczną córkę, Robercie.
- Wykapana matka - dopowiada z dumą Whittaker. - A gdzie twój syn?
- Na zewnątrz. Czeka, aż ktoś się nim zajmie. Nie zrozum mnie źle, przyjacielu, ale Gabe nie jest zbyt miły.
- Nie przejmuj się. - Robert zbywa jego komentarz. - Mae zgodziła się nim zająć.
- Cudownie - Javier kieruje swój zadowolony uśmiech na podenerwowaną szatynkę. - Mam nadzieję, że się dogadacie.
- To ja może do niego pójdę - proponuje Mae, na co jej ojciec reaguje przytaknięciem. Nastolatka wymija ich i wychodzi z domu wprost na podjazd, gdzie o samochód opiera się wysoki blondyn o atletycznej budowie ciała.
- Czy u was zawsze jest tak kurewsko gorąco? - pyta z wyrzutem, jakby to Mae była winna upałom, jakie panują w całym Teksasie.
- Tak - odpowiada szatynka, a Gabe Black przenosi swoje spojrzenie na najbardziej niewinną i słodką dziewczynę, jaką kiedykolwiek widział. Jej brązowe włosy, sięgające do połowy pleców tworzą niesamowite połączenie z czarnymi ubraniami, a na sam widok jej spodni, opinających jej krągły tyłeczek, budzi do życia jego wiernego przyjaciela.
- Kurwa - fuka blondyn. - Jesteś gorętsza niż to pieprzone słońce. - niespodziewany komplement z ust Gabe'a powoduje na policzkach Mae, rumieńce. Nie pamięta ona, żeby kiedykolwiek wcześniej się rumieniła na słowa jakiegoś chłopaka, ale Gabe Black nie jest zwyczajnym facetem, który siedzi z nią w ławce w szkole. On jest diabłem... Dirk wczoraj ostrzegał ją przed jego urokiem.
- Chcesz coś zjeść? - pyta Mae.
- Kurwa, ciebie. - Gabe wie, jak bardzo żałosne są jego słowa, ale widok Mae wyprowadził go z równowagi.
- Wolałabym, abyś to tej twojej niewyparzonej gęby napchał sobie bułki. - odgryza się szatynka, co mocno zaskakuje chłopaka, aczkolwiek w bardzo pozytywny sposób.
- Cokolwiek - odpowiada. - Ważne, żebyś spędziła ten czas ze mną...
Woda w wannie zrobiła się chłodna, więc jestem zmuszona przerwać moje rozmyślenia o mężczyźnie, którego już nigdy więcej nie spotkam. Spędziłam z nim niezapomniane dwa miesiące, ale czas najwyższy ruszyć dalej. Dziesięć lat mija za kilkanaście godzin, a to znaczy, że nasza historia kończy się zanim zdążyła się tak naprawdę zacząć.
Nie wiem, co teraz się z nim dzieje, ani gdzie jest. Nie mam już nawet szansy, aby spotkać go ponownie. Z resztą, on zapewne już o mnie nie pamięta, a jego deklaracja na odwrocie naszego jedynego wspólnego zdjęcia, nie miała prawa w ogóle zaistnieć. Przecież żaden mężczyzna nie będzie czekał dziesięciu lat, aż jego pierwsza miłość zrobi ten drugi krok. Pierwszy krok należał do Gabea, a drugi pozostawił mi, lecz jedyne, co mogę teraz zrobić, to życzyć mu szczęścia.
-----
Hej misie ❤️
Do następnego 😘
Buziole ❤️

CZYTASZ
Rówieśniczka diabła PREMIERA 24 STYCZNIA 2023 ROK
RomanceOdważni nie żyją wiecznie, ostrożni nie żyją wcale... Romeo i Julia wśród motocyklistów Dziesięć lat to szmat czasu. Właśnie tyle obiecali sobie Mae i Gabriel. Młodzi, zakochani, świata niewidzący poza sobą i... rzuceni w sam środek okrutnej rywaliz...