wrzesień 2017

24 1 2
                                    

-Dobra, tato. To my się zbierajmy, bo nigdy nie dojedziemy tam. - podałam ojcu ostatnią torbę, którą przygotowałam na dzisiejszy dzień.

Wraz z bratem zaczynamy nowy etap edukacji - szkołę średnią. Gimnazjum za nami, zdaliśmy z bardzo wysokimi wynikami. Dziś wyjeżdżamy na stancję, aby jutro iść na rozpoczęcie roku.

Właśnie... mój braciszek standardowo chce jak najdłużej pobyć w domciu. Synalek mamusi...
Ehh... no cóż ja na niego poradzę? Ale i tak go kocham. Ogólnie to nawet spoko się dogadujemy. Wiadomo - sprzeczki zawsze były, są i będą, ale mamy siebie - to najważniejsze.

-Kaaaaaroooool! - zawołałam otwierając drzwi do domu - Wyjdziesz Ty wreszcie z tego domu?! Wyjeżdżamy!

-Klara, słonko, nie krzycz tak, bo Michasia obudzisz. -poczułam jak ktoś mnie przytula - Chodźcie jeszcze do domu. Obiad zjemy, odpoczniecie i pojedziecie. - moja mama jak zwykle znajdzie doskonałą okazję do zatrzymania nas w domu.

- Oj, mamo, za bardzo nas rozpieszczasz. - dałam jej buziaka i udałam się do kuchni. - I zawołaj tatę ! - krzykęłam.

Nagle pod moimi nogami przemknął na czterech mały ninga, śmiejąc się w niebogłosy. Złapałam go i podrzuciłam do góry.

-A co to za sprinty w domu? Wolno tak, Michasiu? Choć, zjemy papu. - połaskotałam maluszka i przytuliłam.

Jak ja bez niego wytrzymam ten tydzień?

-Spokojnie, siostrzyczko, - poczułam jak ktoś obejmuje mnie i Michasia - będziesz miała mnie do niańczenia. - Karol dał mi buziaka w czoło.

- Jak narazie to Ty mnie tu rozpieszczasz. - zaśmiałam się i przytuliłam do niego.

- Maaaamooo! - dziecięcy głosik rozniusł się echem po całym domu - oni znowu się tulą! Ble! - Amelcia jak zwykle stroiła swoje dziecięce foszki.

- Nie plawda. Zazdlościs ze to mnie tulą, nie ciebie. - Michaś wystawił siostrze język, za co dostał pstryczka od Karola.

- Michaś, idź przeproś Melę i biegusiem do łazienki łapki myć.

Michaś pobiegł do bliźniaczki, dał jej buzi i uciekł do łazienki, a Melcia poszła w jego ślady.

- Os Ty... cekaj no tylko...

Karol przytulił mnie znowu.

- I uwierzyć, że my jeszcze kilka lat temu byliśmy tacy sami.

- Oj Karolciu, taka prawda. - zaśmiałam się i wtuliłam w mojego brata. - A teraz zapraszam do łazienki, bo tam będzie zaraz krwawa wojna domowa.

Zaśmialiśmy się i poszliśmy po nasze maluszki.

Gdy w końcu maluchy się pogodziły i zjedliśmy rodzinny obiad, poszłam do siebie i z plecaka wyjęłam laptop. Postawiłam na biurku i podłączyłam do ładowania.

Położyłam się na łóżku i przymknęłam oczy. Po kilku minutach poczułam jak łóżko się delikatnie ugina, a ktoś położył się obok mnie. Nie musiałam otwierać oczu, aby odkryć, że to Karol. Podniósł delikatnie moją głowę i ułożył sobie na klatce piersiowej.

- Śpisz, Klaruś? -zapytał, głaszcząc moje włosy.

-Nie, ale pewnie zaraz usnę. - wtuliłam się bardziej w bliźniaka.

Tak, jesteśmy bliźniętami z Karolem. Ogólnie u nas w domu jak do tej pory urodziły się dwie pary bliźniąt.

Wszystko niby proste, poza faktem, że nie jesteśmy do siebie z Karolem prawie wcale podobni. Mamy tylko podobny kolor włosów - brązowy.
I jeszcze nasze oczy - Karol ma niebieskie oczy z fiołkową obwódką wokół źrenicy. Ja natomiast mam fiołkowe oczy z niebieską obwódką.

Karol jest wyższy ode mnie o kilka centymetrów. Pamiętam zawsze sprawdzaliśmy, kto jest wyższy.
Ja mam sto osiemdziesiąt centymetrów, natomiast on ma sto dziewiędziesiąt.

- Karol? - zapytałam brata w momencie, gdy jego oddech zaczął delikatnie spowalniać.

-Hmm? - mruknął przez sen.

- Jutro znów zostaniesz okrzyknięty moim chłopakiem - zaśmiałem się.

- Pewnie tak, ale tylko do momentu, gdy nauczyciele nie zacznął o nas pytać.

- Kocham Cię, braciszku. - dałam mu buziaka w policzek.

-Ja ciebie też, siostrzyczko. - dostałam całusa w czoło.

Zasnęliśmy wtuleni w siebie.

~~~
Witam Was, kochani, serdecznie w przedostatni dzień roku (pewnie większość czyta to trzydziestego grudnia).

Rok 2018 był dla mnie udanym rokiem, zarówno w szkole jak i w życiu prywatnym.

Życzę wam, aby 2019 rok obfitował w jak najlepsze momenty i mam nadzieję, że będziecie mieli czas i chęci na spełnianie swoich marzeń.

Nie zmieniajcie się, chybaże na lepsze ❤️

Kolorowych snów!

Musisz wybrać!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz