Myślicie, że, gdy ustawicie swoją ulubioną piosenkę na dźwięk budzika, to będzie wam się przyjemniej wstawało? Otóż nie!
Każdy kolejny dzień słyszenia tej okropnej muzyki, to każdy dzień bliższy do popełnienia z tego powodu samobójstwa.
No, ale przecież chce jeszcze żyć, nie? W końcu, kiedyś spotkam swoich idoli i ulubionego biasa z bts! Kiedyś zastanawiałam się, jakby to było być żoną Sugi. Byłabym taka bogata i w ogóle.W końcu przyszła moja mamke i zepchnęła mnie z łóżka. Ała, moja dupa. Jednak, to nie była moja mama. To nasza sprzątaczka- Sophie.
Nie lubię tej zdziry. Zawsze, gdy mamusia pracuje, to ja wiem, że Sophie flirtuje z tatką. Właściwie, to próbuje flirować. Za każdym razem, gdy chociaż sie zbliży do tatusia, to spotyka ją jakiś, oczywiście przypadkowy, pech. W końcu przypadki chodzą po ludziach.Nawet raz, gdy Sophie chciała odurzyć mojego tatke alkoholem, ja to przewidziałam i na łóżku ukryłam kilka poduszek-pierdziuszkek. Tak się spaliła ze wstydu, ta lampucera, że aż wzięła sobie wolne! Najchętniej powiedziałabym to mamie, ale przecież nie chce rozwalać mojej rodziny...
A z jakiś miesiąc temu wrzuciłam jej jakieś stringi ze śmietnika do kurtki, które potraktowałam czerwoną farbą! Wyciągnęła je przypadkiem przy mamke i tatke, i słyszałam, że nazwali ją puszczalską...
Szybko zrobiłam swoją poranną rutynę.
Tak wyglądam:Gdy już byłam przygotowana, zeszłam na dół.
Nie będę jeść śniadania, bo jestem fit. Jeszcze się obtyję, jak ta zdzira- Agatka, Sratka. Przecież jakby się ją przewróciło, to możnaby było ja turlać. Czy rodzice ją, aż tak nie kochają, że wpychają jej do ryja tylko śmieciowe żarcie?
Popatrzcie sami:Nasz matematyk- Pan Bożydar zawsze z niej żartuje na lekcji. Tylko wtedy jest spoko.
Pan Bożydar jest faktycznie bardzo luźny i ma niezłe poczucie humoru. Na dodatek mało mnie pyta, więc jest bardzo ok.Moi nauczyciele są ogólnie spoko... tylko wiem, jak patrzy na mnie Pan od WF-u. Widzę, że najchętniej zostałby moim daddy, ale ja wolę innego... Bo pan od WF-u jest brzydki i obleśny. Nie mój typ. Jeszcze ta jego ogolona, jaszczurza morda.
Pan od WF-u:A baba od chemii chyba się na mnie uwzięła, bo ciągle mnie bierze do tablicy i komentuje mój styl! A to nie moja wina, że kocham anime i jestem otaku. Pewnie mi zazdrości! Dzisiaj kazala mi zostać po lekcjach. Jestem wyjątkowa, więc się nie dziwię, że tylko na mnie zwracają uwagę.
Uslyszawszy dzwonek na przerwę, każdy skierował się w stronę wyjścia... Każdy, oprócz mnie.-Clementine... Jestem bardzo zaniepokojona twoimi ocenami z chemii.- Powiedziała do mnie wymuszonym, smutnym glosikiem.
Czy ona naprawdę nie wie, że brzmi sztucznie? Ale bym jej włożyła ten jej długopis, którym co chwile pstrykała w gardło. Ależ ona mnie irytuje! Jest najgorsza!-Ale proszę pani, to nie moja wina, tylko pani! Pani tylko se siedzi na tym telefonie i przegląda fejsbuczka, a my mamy przepisywać, jakieś debilne wzorki! A bardzo dobrze widzę, że to panią cieszy. Ja i tak zdam, i pani nie musi nawet się o to martwić. - Jaka lampucera. Takie, to nie mają podjazdu... Ona jest taka sztuczna, że szok! Jak dobrze, że ja jestem naturalna...-No dobrze może przesadziłam... Przepraszam panią, ale ja robię wszystko, co w mojej mocy.
To jasne, że to jej wina i jej nie lubię ale muszę improwizować, bo jeszcze spędzę dzień w pokoju u dyrektorki.
-Wszystko, co w twojej mocy?-Ta lafirynda uśmiechnęła się jakoś dziwnie. Chyba próbuje mnie uwieść, ale, jak narazie, wygląda jakby miała krzywy zgryz. Jak żałośnie...
-Tak. Chcę zdać, tak jak każdy. Heloł?-Jak tylko skończę tą szkołę, to ty będziesz pierwszą osobą, którą spotkam i przypierdole, za wszystkie zmarnowane lata tutaj.
-Chyba wiem, jak możesz mieć piątkę na koniec...-Mówiąc to, chwyciła moją, delikatną rączkę, kładąc ją na swojej piersi.
-No chyba Pani nie wie. Poza tym nie będę dotykać Pani implantów! - Szybko zabrałam swoją rękę z plastiku nauczycielki i wstałam.-Nie będzie mnie tu pani obmacywać i przetrzymywać. Wychodzę! No chyba, że Pani pokaże mi tajniki 6 z chemii, ale takiej normalnej 6, za bycie boską. - Nie wiem o co chodzi, ale 6 z chemii by mi się przydała.
-Nigdzie nie wyjdziesz, słoninko.
W tym momencie, kobieta chwycila mnie w talii i rzucila na biurko. Niestety, ale los chcial inaczej i zamiast na środek biurka, przejechałam przez cały mebel, zrzucajac przy tym rzeczy na nim, a sama wyleciałam na drugi koniec sali.-Czy ciebie popierdoliło?! Mój tata jest policjantem i panią zamknie!-Wykrzyczalam wściekła na nauczycielke.
Bylam tak zła! Chwyciłam pierwszą rzecz, która wpadła mi w ręce i rzucilam tym w nauczycielkę. Okazało się, że półkilogramowy ekran komputera właśnie leciał, niczym Małysz na skokach narciarkich, w nauczycielkę. Ta skubana ropucha, jednak ma jakiś pajęczy zmysł, niczym jakiś Spiderman i uniknęła ciosu.
W tym momencie, przez drzwi akurat wchodził Pan Bożydar. Jak w niego nie pierdolnęło, jak on nie pojechał metr dalej korytarzem.
Pan Bożydar od dziś nie jest zwykłym Panem Bożydarem... od dzisiaj Pan Bożydar jest moim bohaterem, Panem Bożydarem!
Już myślałam, że zostanę zgwałcona, a moja historia zostanie opowiedziana w ,,UWAGA TVN".A w sumie dziewczyna może zgwałcić dziewczynę? No, bo skoro dziewczyna nie ma kutasa, to jak ma zgwałcić dziewczynę? Dziwne..
-Panie Bożydarze! Jest Pan moim bohaterem!!! - Szybko pobiegłam do Bohatera Pana Bożydara i mocno go przytuliłam.
W końcu, to dzięki niemu żyje i moje dziewictwo nadal istnieje... Ale 5 z chemii nadal by mi się przydała, a co dopiero 6 z matmy..? Ale przecież Bohater Pan Bożydar dostał przed chwilą telewizorem. Usta, usta!!!!!
-Bożydar! Bożydar, bohaterze mój, obudź się. Nie umieraj... - po moim policzku spłynęła gorzka łza rozpaczy.
CZYTASZ
Anioł Odbytniczy
ActionClementine, to młoda dziewczyna, która jest niekochana przez rodziców. Jednak kochają ją inni. Z czasem, zaczyna to być uporczywe i dziewczyna stara się uciec od rzeczywistości. Co się stanie później? Czy Clementine odnajdzie miłość życia? 30.01.201...