Objawienie

63 5 0
                                    

Promienie światła piździły na moją twarz, niczym ult Leony. Zasłoniłam ręka swoje oczy i rozejrzejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. To szpital, albo ktoś ma tak zjebany gust, że kroplówke przy łóżku trzyma. Nie moja farma, nie moje owce. Co się będę czepiać.

Z wielkim bólem pleców wstałam do pozycji siedzącej. W pomieszczeniu znajdowałam się tylko ja i jakaś kobieta, ktora obecnie popijała herbatkę, siorbiąc przy tym, jakby kurwa normalnie pić nie potrafiła. Słodka staruszka... Wstałam z mojego łóżka i rozciągnęłam się, rozkładając ramiona, niczym Jezus. Pfff, moja boskość go przerasta. Gdy już chciałam wychodzić z sali, usłyszałam za sobą dziwne pomruki oraz szelesty. Odwróciłam się na pięcie i zobaczylam przed sobą tą samą, siorbiącą emerytkę, ale z nożem.

-Jestem Katarzyna The Killer i uczynię cię piękną.- Loszka zaczęła się niepochamowanie śmiać i poruszała się powolnie w moją stronę.

-Ty kłamiesz! Nie ma Katarzyny The Killer. Znam tylko Jeffa, Ninę i Jane, ty gnido. Masz ryj jak krzyżówka szczura z motopompą i nie chce wyglądać tak jak ty, szczurogłazie. - Brzydula tylko spojrzała na mnie pogardliwym wyrazem twarzy i wyciągnęła drugi nóż z kieszeni. Trochę się przeraziłam.

-Wytnę ci jeszcze pizdzisko. Popamietasz mnie! Cyckow ci nie wytnę, bo ich nawet nie masz, ale twoja pizda skrzeczy na odległość. - No nie powiem, teraz to się boje.. moja pizda jest zagrożona! I w sumie ja też.

-Nie, moja pizda! RATUNKUUUU! - zaczęłam cofać się do tyłu i błagać o pomoc. Może mój bohater, pan Bożydar mnie uratuje. Kto wie...

-To koniec twojej pizdy i ciebie. - Krzyknęła a ja chyba już pogodziłam się z tym co zaraz będzie. Pewnie moja pizda to będzie trofeum, ale ona o czymś nie wie... Moja pizda ma zęby! Ugryzie ją, ha!

-PROSZĘ, NIE! - Krzyknęłam i zamknęłam oczy. Może nie będzie bolało. No cóż, życie, bywa.

Już czułam, że moje 100 punktów HP odchodzi, jak moje dziewictwo po kąpieli z wujkiem. Byłam gotowa przyjąć atak ze strony napastniczki, ale ku mojemu zdziwieniu, drzwi się otworzyły i wyszedł z nich... mój bohater! Zwiewnym krokiem podszedł do kobiety, która przede mną stała i zrobił kilka piruetów. Podczas robienia ich wystawił rękę, żeby idealnie jej wjebać. Gdy staruszka już leżała na ziemi nieprzytomna, Bożydar zaczął nakurwiać salta, seksownie przy tym napinając swoje muskuły.

-Bożydar! Uratowałeś mnie i moją pusię! Jesteś moim Aniołem Odbytniczym... Dzisiaj możesz oswoić tą oto wagine, a ja będę ujeżdżać twoją dziką bestię. Nie jutro, dzisiaj!
Położyłam się w rozkroku i zaczęłam masować obszar nad moją miednicą. Byłam gotowa stracić dziewictwo. Mam szesnaście lat! Jestem już dorosła.

-Czym jest dzisiaj, jeżeli nie wczorajszym jutrem. Nie chcę cię skrzywdzić, księżniczko.
Usiadl obok mnie i położył swoją olbrzymią rękę, na moim kolanie.

-Zresztą...- Przybliżył swoją idealnie zarysowaną twarz, do mojego ucha.- Seks dopiero po ślubie.

-Ale mi nie chodzi o to, bezbożniku. Chciałam zaproponować Ci wyjazd we dwójkę na Hawaje. W końcu musimy się jakoś razem rozerwać... Poza tym ślub na Hawajach byłby super, ale ja nic nie sugeruje kociaku. - Musiałam improwizować, przecież nikt jeszcze nie odmówił mi seksowania... Ale skoro tak to proszę bardzo!

-A tak myślałem. Nauczyciel od w-fu miał podobnie.. Był taki ostry.

- Słucham!????

Bożydar przegina, dostanie za to.

-Ja też potrafię być ostra, kociaku. Pan od w-fu to pedałek, który nie poskromił żadnej pusi. - Zaczęłam ocierać się o jego Marcina Juniora.

Może złamie te zasady? Na pewno to zrobi. Dla mnie... jego anus nadal nie stoi, może on ma małego? No nic, Bożydar zasługuje na wejście do moich skromnych progów! Poza tym, w moje wyobraźni jesteśmy już dawno po ślubie...

-Ok.-Bożydar zaczął rozsuwać rozporek swoich spodni, gdy nagle zza niego pojawiła się biała, olśniewająca postać.

Promienie jej blasku kuły w oczy, ale jednocześnie nie dawały od siebie oderwać wzroku. To było przepiękne. Mój chłopak juz miał zamiar we mnie wejść, ale w porę zoriętował się, że nie jesteśmy tutaj sami. Odwrócił się na pięcie i spojrzał ze strachem w oczach na postać.

-Panie Boże... To nie tak. Przysięgam, że nie zamierzałem popełnić grzechu!-W kącikach oczu Bożydara pojawiły się łzy. To wszystko moja wina... ale lepiej nie będę się wtrącać.

-Milcz, gdy do mnie mówisz! Za karę musisz przynosić mi co tydzień ofiarę z ciał młodych dziewic oraz worek na ziemniaki. -Powiedział donośnym głosem, który rozbrzmiewał po całej wielkości pomieszczenia. Przeszły mnie ciarki.

-No i chuj. - Powiedziałam wzdychając. Wiedziałam, że ten Bóg to zboczeniec, ale nie sądziłam, że będzie chciał mnie podglądać podczas bozydarskiego stosunku! A to heca... -Bożydarze! Musimy wykorzystać tą chwilę i pokazać Bogu, jak się seksi. Lec goł! Lec goł! - Dodałam pewna siebie, ale zrobiłam jeszcze focie z Bogiem dla wszystkich niedowiarków. Bóg istnieje biczys! Agatka się posra!

-Zrob jeszcze raz, brzydko wyszedłem. - Powiedział Bóg, a ja wykonałam polecenie. Dobry ziomek z niego!

-Ok. Teraz jest dobrze. To na czym skończyłem? A właśnie! Tego od ciebie oczekuje Bożydarze. Chciałeś zostać daddy, ale ty nie jesteś ricz. Teraz spotka cię kara. Obetnę ci kutasa! - Powiedział i wyczarował piłę łańcuchową. Już miał obciąć jego pytona, ale nie byłabym sobą, gdybym nic z tym nie zrobiła...

-NIEEEEEE! - Ściągnęłam moje majtki w kropki i uwolniłam swoją pusie na wolność.-Pusia! Atakuj Boga! - Pusia oczywiście posłuszna. Zrobiła to, o co prosiłam, ale nagle stało się to...

Anioł OdbytniczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz