Na mojej bladej skórze pojawiło się kilka nowych cięć. Kropelki krwi spływały powoli po mojej ręce i uderzały o ziemię. Każde uderzenie kropli rozbrzmiewało w mojej głowie napawając ją jeszcze większym bólem. Zamknąłem oczy, wziąłem kilka głębszych oddechów i zrobiłem nowe cięcia. Tym razem były głębsze. Ciepła ciecz była już na całym moim nadgarstu i dużej części podłogi. Zaczeło mi się kręcić w głowie. Upadłem i zacząłem płakać.
Dlaczego? Dlaczego ja? Czemu to zrobiła? Kochałem ją, kochałem jak nikogo innego na świecie. Ona tak poprostu mnie wyśmiała. Wróciła pijana i naćpana z fajką w ręce i stwierdziła że to była tylko zabawa. Jak mogła? Uczyniła mnie wrakiem. Nic już nie czuje. Nic mnie już nie obchodzi, chce poprostu umrzeć. Proszę. Nie mam dla kogo żyć
***
Wspomnienie 1
Słychać śmiech dzieci, spokojny szum lasu, pluskanie wody w rzece i najróżniejsze odgłosy wydawane przez zwierzęta. Chłopczyk i dziewczynka bawią się w berka. Jest piękny słoneczny dzień. Dzieci schroniły się przed upalnym słońcem w lesie i bawią się.
- Dzieeci! - po lesie roznosi się radosny krzyk mamy. - obiad czeka!
Dwójka urwisów biegnie w stronę domu. Wszyscy siadają do stołu. Mama, tata, dwójka braci i siostra. Są szczęśliwą rodziną mieszkającą na skraju lasu w pięknym, dużym domu. Do miasta mają 5 minut drogi samochodem. Niczego im nie brakuje ale nie są też obrzydliwie bogaci. Dziewczynka ma 3 lata, młodszy z braci 4 a starszy 6. Kochają się nawzajem i bawią codziennie. Tata ma czarne krótko ostrzyżone po bokach włosy i lekki zarost, uśmiecha się widząc jak dzieci bez gadania jedzą obiad. Mama jest blondynką o niebieskich oczach i zadbanej cerze. Także spogląda na jej pociechy z radością. Po obiedzie przychodzi Agata, koleżanka z sąsiedztwa. Dzieci bawią się w czwórkę na dużym i zadbanym ogrodzie. Rodzice dają sobie buziaka i wracają do swoich codziennych czynności.
***
Słyszę krzyk. Nie obchodzi mnie kogo. Zamykam spowrotem oczy i wypijam zawartość butelki. Alkochol przyjemnie drażni gardło. W drugiej ręce trzymam papierosa. Przykładam go do ust pozwalając by nałóg wypełnił moje płuca. Pustą butelką rzucam gdzieś w kąt. Słyszę trzask i butelka rozpryskuje się na tysiąc kawałeczków. Nie ruszam się z miejsca, nawet nie otwieram oczu. Wsłuchuję się w ciszę która aż dzwoni mi w uszach jeżeli to w ogóle możliwe. Słyszę czyiś płacz, pewnie z dworu. Kark boli mnie od kilkugodzinnego siedzenia pod ścianą. Brzuch także mnie boli. No i głowa ale o tym chyba już wspominałem. Nadgarstki pieczą, swędzą i proszą o więcej. Dobrze, jeszcze tylko raz.. Sięgam po kawałek szkła który leży na ziemi i robię kilka cięć. Czuję chwilową ulgę. Myśli które mnię męczą odchodzą na chwilę podobnie jak ból głowy, karku i brzucha. Spadam w otchłań. Nawet jakiś płomyk radości przemyka przez moje ciało. Zaraz potem ból wraca. Myśli także. Wszystko jest nie takie jak powinno. Rzucam głupim szkłem krzycząc. Czemu nie zatrzymało tego wszystkiego na dłużej!? Kaszle i krztuszę się trzymając za klatkę piersiową.
Sen nadciaga niespodziewanie, w jednej chwili zamyka mi oczy i wyświetla projekcję jakiegoś horroru. Wykończone ciało osuwa się po ścianie i upada na ziemię. Przez sen rzucam się i krzyczę. Często też kaszle albo płaczę. Chce już z tym skończyć.
-----
No i jest pierwszy odcinek ! Mimo tego że jest krótki mam nadzieję że wam się podoba. Wiem że to wspomnienie jest takie chyba trochę "przesłodzone" ale musiałam to zrobić specjalnie. Potem kiedy już wszystko zacznie się walić będzie widać tą kolosalną różnicę pomiędzy dawną rodziną a teraźniejszą. To musi być okrutne ^^ sorrka :P.
Z czasem wspomnienia będą się robić coraz dłuższe a "czas teraźniejszy" coraz krótszy. Kiedy już ze wspomnieniami dotrzemy do punktu kulminacyjnego jakim jest.. Ups prawie się wygadałam. No coś tam jest :D nieważne, w każdym razie gdy już tam dotrzemy to zrezygnuje z "czasu teraźniejszego" i zleje się to w jedną historię która dogoni przedstawione w tym odcinku fragmenty a także historię po nich. Mam nadzieję że się w tym połapaliście a jeśli nie to nie ma sprawy =) Poprostu czytajcie i komentujcie a sami się przekonacie jak to się potoczy. Zapraszam do czytania.
Czytasz = Komentujesz.
Proszę. Każda opinia się liczy (ta dobra jak i zła).
Pa pa
Ssalamandraa :3
Psst..!
Zapraszam do mojego innego opowiadania "Witaj w psychiatryku". Dziękuje za 1k wyświetleń! <3