2

952 63 45
                                    

- Eh no to ten... Mam nadzieję, że poradzisz sobie z bratem i przestanie dogryzać Bartkowi. - mówiłem ciężko oddychając i podrapałem się po głowie.

- Sebastian to trudny dzieciak, postaram się coś zdziałać ale nie robiłbym sobie nadziei na poprawę. - patrzył mi prosto w oczy, a jego wzrok był taki intensywny.

Co jest ze mną

Staliśmy w niezręcznej ciszy przez 5 sekund po czym Patryk - tak nazwał go jego brat odwrócił się bez słowa wyjmując z kieszeni kurtki kluczyki od czarnego bmv. Stałem jak wbity w ziemię u wyglądałem jak totalny debil. Kiedy wsiadł do samochodu spojrzał się na mnie krzywym wzrokiem oznaczającym ,,co się patrzysz'' a ja przymrużyłem oczy i wyminąłem jego auto.

Jestem cały czerwony, to była jedna z najbardziej niezręcznych sytuacji w moim życiu. Spojrzałem na zegarek i była już 8:50.

Do szkoły mam 20 minut, a pierwsza lekcja zaczyna się o 9:00.

Już w biegu schowałem telefon do kieszeni i poprawiłem plecak. Wybiegłem już na chodnik i modliłem się abym jakimś cudem zdążył.

- Gdzie Ci się tak śpieszy?- usłyszałem ten głos, którego mógłbym słuchać godzinami. Spojrzałem w bok i zobaczyłem bruneta, który przygląda mi się przez uchyloną szybę tym intrygującym spojrzeniem.

Bez słowa wsiadłem mu do auta na przednie i siedzenie.

- Dokąd? - powiedział z uśmiechem na ustach.

Podałem mu nazwę szkoły. Chciałem mu już tłumaczyć jak tam dojechać ale przerwał mi.

- Dobra wiem gdzie. - nacisnął gaz i
jechaliśmy bardzo szybko.

Za szybko.

W jego radiu zaczęła lecieć piosenka ,,should i stay or should i go''. Ciemnooki podglosił muzykę i zaczął stukać palcami na kierownicy w rytm muzyki. Piosenka jest bardzo okay, kojarzy mi się z serialem Stranger Things. Dzięki muzyce unikamy niezręcznej rozmowy, a ja patrzę się przez okno na miasto.

- Dzięki. - odechnąłem z ulgą kiedy byliśmy na miejscu i uniosłem kącik ust w górę.

- Nie ma problemu. - uśmiechnął się delikatnie.

Chciałem wysiąść już z auta kiedy on złapał mnie za ramię.

- Jestem Patryk. - uniósł kącik ust w górę.

- Szymon. - powiedziałem patrząc zaciekawionym wzrokiem na niego, a później na jego dłoń trzymająca moje ramię.

Brunet puścił mnie, a ja wyszłem z samochodu. Zamknąłem drzwi tocząc z nim bitwę na wzrok przez szybę. Odwróciłem się delikatnie tym samym przegrywając pojedynek. Z budynku szkoły dobiegł już dzwonek na lekcje. Wchodząc do szkoły obrociłem się jeszcze raz na auto bruneta. Już go nie było.

Moje myśli na temat Adama ucichły, teraz Patryk wkradł się do mojej głowy.

I Can Help You/Szymon Zaparty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz