siedzę sobie z whereisyourlove o 3:05:
ona: chodźmy do kuchni
ja: po co?
ona: na śniadanie!
ja: omg, takie twoja mama wbija do kuchni, a my takie z czapkami kucharskimi i fartuchami gadające po włosku, ty smażysz naleśniki, ja mieszam coś w garnku łyżką i takie po włosku; ŚNIADANIEi wpadamy w śmiech
no wiem, debile z nas