Najlepsze najgorsze Walentynki

39 3 16
                                    

Maja

Otwieram oczy na dźwięk budzika. Jest 6:30, 14 lutego.

Jeszcze całkiem niedawno o tej godzinie już dawno byłabym na nogach, ale ostatnio nie mam sił na pobudki przed szóstą.

Zwlekam się z łóżka i idę do łazienki. Patrzę w lustro. Eh... Najwyraźniej mój tryb i styl życia mi nie służy...

Mam podkrążone oczy i bardzo bladą cerę. Do tego jeszcze naelektryzowane włosy i parę krost. No po prostu zajebiście.

Myję twarz i wychodzę z łazienki.

Kieruję swoje kroki do kuchni, gdzie krząta się moja siostra robiąc sobie drugie śniadanie do szkoły.

- Hejka. - witam się z nią ziewając.

- Dzień doberek siostra. - mówi uśmiechnięta. - Zrobiłam Ci śniadanie.

Patrzę na talerz i kubek, które Ida wskazuje ręką. Omlet z warzywami i kawa z mlekiem.

- Dziękuję, nie musiałaś. - mówię i siadam przy barze. W ten sposób mogę obserwować kolejne czynności wykonywane przez moją siostrę oraz naszą piękną kuchnię.

- Musiałam, musiałam. Masz za dużo zajęć i się przemęczasz. - mówi Ida krojąc ogórka.

- Za dużo zajęć mówisz? - pytam z pełną buzią.

- Maja. - Ida przestaje kroić sobie warzywa do sałatki. - Masz na głowie lekcje, swoją klasę, szkołę językową i fitness. Nie wspominając o znajomych. - mówi spoglądając na mnie znad kanapki.

- I co w związku z tym powinnam zrobić? - mówię odstawiając na blat pusty kubek po kawie.

- Zrezygnować z czegoś. Wyspać się. Odpocząć.

- Z czego mam zrezygnować? - pytam wkładając brudne naczynia do zmywarki.

- To już Twoja decyzja. Inaczej się zamęczysz. - kończy moja siostra i wychodzi z kuchni.

Wzdycham.

Od początku tego roku rzeczywiście przybyło mi obowiązków. W klasie Krzysiek zorganizował ponowne wybory samorządowe, bo nasza wychowawczyni nie raczyła wziąć spraw w swoje ręce, widząc to, co robił Artur.

A co robił? No cóż... Kompletnie olał naukę, przestał zachowywać się wzorowo, a do szkoły przychodził albo pijany albo śmierdzący fajkami. Zdecydowanie nie nadawał się już na gospodarza.

Wtedy klasa, a właściwie Krzychu, zauważyła mój potencjał jako zarządcę i pyk! Zostałam przewodniczącą, sama nie wiedząc, jakie to na pozór łatwe zajęcie jest wymagające.

Do tego moim postanowieniem noworocznym było zadbać o formę, więc razem z Aśką i Siwą zapisałyśmy się do klubu fitness.

Potem jeszcze nowy semestr w szkole, i mój grafik stał się tak napięty, że aby zdążyć wszystko dobrze ogarnąć, kładę się spać około północy.

Wyjmuję z lodówki przygotowane przeze mnie wczoraj drugie śniadanie i wracam do swojego pokoju, by włożyć je do plecaka.

Po zrobieniu tego podchodzę do krzesła, gdzie wczoraj zostawiłam sobie ubrania na dziś.

Bez dłuższych rozmyślań pryskam się dezodorantem, a następnie zakładam cały zestaw na siebie; trochę przetarte granatowe jeansy i krótki czerwony sweter z wiązaniami na rękawach.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 13, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Najlepsze najgorsze WalentynkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz