Rozdział 1 - Praca?

369 22 29
                                    

[ Łukasz ]

Znowu siedziałem w szafie... Kiedy mam doła zawsze do niej wchodzę, bo wtedy czuję się odizolowany od wszystkiego, nieważne czy od dobra czy zła, po prostu chciałem spokoju. Pomijając mojego wiernego druha - mojego królika. On zawsze poprawiał mi humor kiedy czułem,że cały świat ma ochotę mnie przygnieść całym swoim ciężarem nieszczęść.

W końcu musiałem wziąć się w garść i wyjść z tej ciemnej otchłani, szafy, zanim mój królik oślepnie na dobre. Wyszedłem i powolnym od niechęci do życia krokiem podszedłem do lodówki, aby zaspokoić moją pustkę w brzuchu. Emm... Nic nie ma do jedzenia...Teraz myśl o sklepie i tłumie ludzi w nim przyprawiała mnie o mdłości. Postanowiłem, że kupię chociaż jakiegoś energetyka,żeby jak najkrócej spędzić czas w tym sklepie i aby pobudzić mój zamulony, zmęczony od przemyśleń na temat sensu życia mózg.

Szybko zarzuciłem na siebie moją ulubioną, szarą bluzę oraz białe buty z Fila. Złapałem klucze do mieszkania i w mgnieniu oka znalazłem się na klatce schodowej. Gdy zszedłem po schodach i zacząłem otwierać drzwi od bloku, właśnie się zorientowałem, że pada deszcz i to bardzo porządnie, jakby akurat chciał zrobić na złość moim białym butom. Stanąłem jak wryty przed drzwiami do bloku i patrząc się przed siebie poczułem, że ten świat naprawdę nie chce, abym do niego należał. Osłaniał mnie tylko mały daszek nad drzwiami. Zacząłem krzyczeć na cały głos i kopnąłem nogą w metalowy kosz stojący po mojej lewej stronie. Nie myślałem, żeby iść już nawet do sklepu. Usiadłem na przedostatnim schodku przed klatką.

Miałem ochotę płakać. Czułem się jak dziecko, któremu zabrano wszystkie zabawki. Poczułem łzę spływającą po moim policzku,ale próbowałem to ignorować. Byłem przekonany, że cały świat robi mi na przekór. W końcu, moja bariera wytrwałości się załamała i rozpłakałem się, chowając twarz w dłonie. Wtedy namyśl przyszła mi moja przeszłość z askiem, skandale, w których główną gwiazdą byłem ja i wszystko co najgorsze w moim życiu.

Po 10 minutach lamentowania moją uwagę odwróciło to, że zaczęło mi się robić zimno. Ledwo wstałem, spojrzałem jeszcze raz przed siebie i odwróciłem się w stronę drzwi, a następnie udałem się do mojego mieszkania. Zamknąłem drzwi na klucz i od razu rzuciłem się na łóżko, mając przed sobą tylko obraz sufitu. Spojrzałem na mojego druha, a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.Przez głowę przeleciała mi myśl, aby obejrzeć jakiś film.Oglądanie filmów było dla mnie odcięciem się od rzeczywistości,więc co innego mogłem robić? Sięgnąłem do kieszeni od spodni po mój telefon w celu znalezieniu jakiegoś filmu. Zobaczyłem 3 nieodczytane wiadomości od mojego przyjaciela - Tomka Olejnika.

"Hej Łukasz! Nie zgadniesz!"

"Znalazłem pracę dla ciebie"

"Musimy się jutro ogarnąć i obgadać to"

No tak. Od ponad pół roku szukam pracy. Po modelingu zarobiłem dość sporą sumkę, którą w niesamowicie krótkim czasie przepiłem,przesrałem i w ogóle wszystko... Zaciekawiło mnie co za nową pracę wynalazł dla mnie Tomek, więc niezwłocznie mu odpisałem,iż spotkamy się jutro w dość przeciętnej restauracji za moim blokiem. Po napisaniu sms'a wyłączyłem i odłożyłem telefon na szafkę obok łóżka. Rozwaliłem się na całą szerokość łóżka i zasnąłem.

-------------------------------------------------

Hejka, mam nadzieję, że spodobał wam się pierwszy rozdział. Drugi rozdział będzie napisany z perspektywy Marka. Ogólnie, moją inspiracją do tego opowiadania jest piosenka w załączniku (dlatego opowiadanie ma tytuł "Hold On"). To na tyle, do następnego rozdziału! <3

Hold On | KxK |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz