Minęły już prawie 4 miesiące horroru. Nadszedł grudzień, to czas radosny i wesoły, ale nie dla niego. Niedługo miało być Boże Narodzenie. Im bliżej do świąt to Victor dostawał coraz większej histerii. Jego rodzicom nikt nie chciał pomóc, bo nikt nie wiedział dlaczego tak jest. Rodzice byli bezsilni. Do Bożego Narodzenia został już tylko tydzień. Chłopak nagle trafił do szpitala, po tym jak wziął dużą ilość leków nasennych. Doktor powiedział, że stan jest już dobry, ale było blisko i Victora już by nie było z nami. Po 3 dniach chłopak opuścił szpital. Wszystko było w porządku przez 5 dni.
CZYTASZ
Nieszczęśliwa młodzieńcza miłość
ContoMówią, że życie to nieustanna walka.... Lecz zapomnieli, że się już dawno poddałem