Otwieram leniwie oczy czując światło przebijające się przez moje powieki. Mrugam kilkukrotnie by przypomnieć sobie że zemdlałam. Rozglądam się po pokoju i mogę śmiało stwierdzić że jest to mój pokój.
Powoli wstaje na nogi i ruszam w kierunku schodów, z których końca słychać jakieś rozmowy.
Wchodząc do salonu mogę zważyć Millie w towarzystwie moich rodziców. Ignorując ciekawskie i zatroskane spojrzenia w moją stronę udaje się prosto do kuchni żeby zaspokoić suchość w moim gardle.- Jak się czujesz?
Patrzę na