Perspektywa Jungkooka:
Byłem dziś mega wkurwiony po nocnej akcji. Znaczy oczywiście, że się powiodła, ale jakiś pojeb, czyli jeden z moich podwładnych źle podłożył bombe przez co dostał ode mnie małą karę.
Innymi słowy już nie żyje.
Jestem NAJLEPSZYM mordercą w całej Korei i nie będę pozwalać na takie błędy. Nie zawsze wszystko się może powieść, chociaż raczej tego nie przewiduje.
Zwlokłem sie z ogromnej czarnej sofy stojącej w salonie i powędrowałem do łazienki wrzucić pokrwawione ciuchy do prania (oczywiście nie moją krwią). Popatrzyłem na moją nagą sylwetkę odbijającą się w ogromnym lustrze.
-Ahhh Jungkook jesteś taki przystojny- powiedziałem patrząc na swoje bardzo dobrze zarysowane mięśnie i idealnie gładką skórę. Ale narcyzem nie jestem, bardzo nie lubię blizny na moim policzku. Kiedyś dostałem nożem po mordzie. Ma się te wspomnienia z czasów kiedy nie miałem jeszcze kasy na najnowsze i najlepsze karabiny i takie tam.
Teraz mam wszystko co chcę na pstryknięcie palcem. Wielka willa? Proszę bardzo. Drogie samochody czy motory? Mam z 50 jak nie więcej, mógłbym je rozdawać. No życie jak w bajce.
Jedyne co mi nieodpowiada to kiczowate dziwki. Kupiłem pełno maluchów, którzy wydawali mi się odpowiedni dla mnie, ale albo nie wytrzymywali tego co im robłem, albo uciekali. No albo sam ich wypierdlałem na zbity pysk, albo umierali z wycieńczenia.
Cioty.
No ale trudno jak się nie ma co się pragnie to się pieprzy co popadnie. No nie?
Stwierdziłem, że dla relaksu pójde do jakiegoś klubu czy coś. Poszedłem do sypialni znaleźć jakieś ciuchy. Postawiłem na czarne jansy, białą koszulkę z Calvina ( prestiż) i narzuciłem na siebie czarną skórę. No na koniec dołożłem jakąś biżuterie, podkreśliłem oczy czarnym eyelinerem i wyperfumowałem się. Już czuję te wszystkie spojrzenia tych natrętnych bab, które myślą, że na nie polecę. O niee, niee nie mają szans. Otóż najprzystojniejszy, najbogatszy i najbardziej porządany (szczególnie przez policję) morderca jest gejem, który na dodatek nie może znaleźć odpowiedniej dziwki. To jedyne czego się jeszcze nie doczekałem.
Wyszedłem z domu nawet go nie zamykająć. Bo po co jak ma się tonę ochroniarzy? Ruszyłem w stronę mojego czarnego, sportowego, ulubionego i zarazem najdroższego samochodu. Droga zleciała mi dość szybko. Nie dlatego, że miałem blisko tylko dzięki prędkości z jaką jechałem. Ale to normalka, nikt nic nie może mi zrobić.
Dojechałem pod jakiś klub, w którym jeszcze nigdy nie byłem, a ludzie go bardzo polecają więc czemu by nie. Zaparkowałem za zakazie przed samym klubem i chwilę potem byłem w środku omijając kolejkę. Ma się te znajomości. Udałem się do baru gdzie obsłużył mnie jakiś chłopak z koniowatym ryjem. No ale przyznać muszę tancerzy tu mają niezłych. Może nawet kupię tu sobie co nieco jak mi się spodoba.
Nie wiem co ten gość mi nalał. Serio. Poprosiłem najlepsze. Ale tym to się udusić można, mega mocne cholerstwo. Tak jak lubię.
Po paru drinkach lekko wstawiony oglądałem występ cudownej istotki. Tak się wyginał... O mój boże jaki on ma tyłek, widać że dziwka po przejściach bo ma pełno blizn i jakiś śladów.
Właśnie w tym momencie postanowiłem, że on musi być mój.
Nagle ta ruda istotka zbiegła ze sceny.
Noo nie, co to ma być? Nie dość że nie mam już na kogo patrzeć to jeszcze barman gdzieś uciekł. No zajebisty klub. Kończąc powoli swojego drinka usłyszałem bardzo nikły płacz przez głośną muzykę w klubie. No normalka jak zwykle jakieś gwałty no ale w tłumie tańczących ludzi a raczej oblechów napalonych na tych chłopców? Płacz stał się tak wyraźny, że zrozumiałem iż ta osoba się zbliża. Nagle TA RUDA ISTOTA wbiegła z płaczem za bar skulając się i wyraźnie starając schować przed kimś. Poobserwuję rozwój sytuacji.
CZYTASZ
Narkotyk | j.j.k x p.j.m
FanfictionPark Jimin 17-letni chłopak pracujący jako tancerz na rurze w nocnym klubie przez sytuacje w jakiej się aktualnie znajduje. Jego jedynym wsparciem jest Hobi, a szef nieustannie próbuje go zachęcić do ,,puszczania się". Co się stanie gdy najseksownie...