Rozdział 8

219 19 3
                                    

Moim oczom nie ukazał się Marcin a jakaś dziewczyna? Przyznaję trochę się zdziwiłem, przeleciałem ją wzrokiem. Dziewczyna się przywitała.
??? - Hej, Ty pewnie jesteś Hubert, mogę wejść?
H - Poczekaj chwilkę. Karol!!!
K - Już idę nie drzyj się.
??? - O, hej Karol.
K - Marta?!
H - To wy się znacie?
M - Tak, jestem byłą dziewczyną Karola.
H - Aha, dobrze wiedzieć. Gotowało się we mnie ze złości. Karol mi opowiadał kiedyś o niej, mówił, że była straszną suką dlatego z nią zerwał.
K - Po co tu przyszłaś?
M - Bo mam do ciebie sprawę.
K - Nie gadam z tobą. Nie mam zamiaru Cię słuchać.
H - Karol?
K - Tak?
H - Ja chyba pójdę.
K - Jak uważasz.

Proszedłem na górę do swojego "pokoju". Przez chwilę słyszałem jak się kłucili, po chwili usłyszałem trzasnięcie drzwiami. Karol wyszedł z tą laską? Zszedłem na dół do kuchni by się napić. Siadam na kanapie. I nagle coś mnie przestraszyło.
M - Hej.
Przestraszyłen się jej.
H - Gdzie jest Karol?
M - Poszedł po coś do sklepu. A mi kazał tutaj poczekać.
H - Aha.
M - Ładne masz spodnie.
H - Ymm, dzięki?
M - Masz dziewczynę?
H - Nie, a tak btw (by the way) to co cię to obchodzi?
M - A tak z ciekawości pytam.

Czułem, że ona chce ode mnie coś konkretnego. Z tego całego zamieszania zapomniałem o Marcinie, który miał przyjechać. Nastała cisza. Zacząłem pisać do MWKi.

Marcin gdzie ty jesteś?
Miałeś tu być o 10 a jest 10.36.

Sorry, ale jednak nie przyjadę.

A to czemu?

Sprawy rodzinne. Wiesz. W każdym razie nie przyjadę i tyle.

Aha, okej.

Się porobiło, Martyna siedziała na przeciwko mnie i się na mnie patrzyła. Zakochała się czy coś?
Do domu niespodziewanie wszedł szatyn.
M - O, wróciłeś misiaczku.
K - Nie mów tak na mnie. I tak czy siak do ciebie nie wrócę.
M - Ja i tak kie chce już z Tobą być. Chce kogoś innego.
K - Dobrze wiedzieć. - powiało ironią.
M - Wiesz co? Nawet ci powiem kto to może być.
K - Nie obchodzi mnie to zbytnio.

Czemu ona nadal tu siedzi? Zadałem sobie pytanie.

M - To ci powiem. To Hubert.
K & H - CO!?
M - Hubert, nie będę cię owijać w bawełne, zakochałam się w tobie.
H - Ale ja cię nie chce!
M - Zostaniesz moim chłopakiem.
K - Ej, młoda! Nie za szybko!? On cię nie zna. A poza tym powiedział, że cię nie chce!
H - Właśnie!!!
M - Twoja strata. Jeszcze kiedyś będziesz chciał żebym do ciebie wróciła! A wtedy zobaczysz jak to jest być odrzuconym.
K -Marta! Wyjdź z mojego domu!!!

Dziewczyna wzięła swoją torbę i dużymi krokami wybiegł z domu że złością.
H - Czaisz bazę? Ona chciała mnie poderwać. XD niech się odwali.
K - No, nie masz u niej szans.
H - Ej, to było nie miłe!
K - Dobra żartowałem tylko.
K - Tak btw co ona chciała?

Nastała cisza.

K - Może kiedyś ci powiem. Narazie lepiej żebyś nie wiedział.

Wyczułem napięcie.

H - Spoks, nie chciałem cię drażnić

____________
Hej hej, sory za dużą przerwę ale wiecie szkoła i te sprawy.
Pa pa ❤️ 498 słowa jakby ktoś pytał.

[ZAWIESZONE] //DxD nie będę sam//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz