Rozdział XIII

16 3 0
                                    

- Zbliżamy się do lądowania. Drodzy państwo, jesteśmy na miejscu. Proszę wziąć wszystkie bagaże.

,, Czyli to mój nowy dom? I już nie zobaczę Coolie'go?Już nigdy?"

- Co Ty się tak mażesz Coolie? Prawda, że tu jest pięknie?

- Tak...

- To nie becz, tylko bierz rzeczy.




- Zack, wszystko w porządku. Coolie wyjechał i nic z tym nie zrobisz.

- Ryan, chcę pobyć sam.

- Jak chcesz, ale idzie Denny, który raczej Ci nie da spokoju. Ja się zmywam.

- Hej, Zack! Co Ty taki ponury? 

- Wiesz przecież czemu.

- Zack! Minęły już 2 miesiące od jego wyjazdu. Nic z tym nie zrobisz. Z resztą to był zwykły lamus.

- I co? Tak jesteś szczęśliwy? Szczęśliwy, że ma teraz problemy?!

- Wiesz, to nie nasza sprawa. W ogóle po co Ty się tak przejmujesz tym gamoniem?

- Nawet nie wiesz, jaki on był dla mnie ważny!

- Żebyś wiedział, że nie wiem i nie rozumiem! Trzymaj się Zack, ja idę do osób, z którymi można normalnie porozmawiać.




,,Jest już ciemno, mimo to ulice są oświetlane przez liczne reklamy, przez co widać wszystko dokładnie. Wokół tyle przechodni. Każdy z nich ma tajemnice, ale nie widzę nikogo, kto musiałby ukrywać je pod maską. Zawsze chciałem tu przyjechać, ale nie w taki sposób. Już minął rok. Czemu wracam tak późno do domu? Otóż dlatego, że wieczorami dorabiam w pobliskim pabie. Zbieram od roku na coś ważnego, na bilet. Na bilet z powrotem. Rodzice nie będą się martwić, że uciekłem. I tak mnie nigdy nie kochali. Pewnie będą szczęśliwi. Ale jeszcze poczekam rok. Wtedy będę miał pieniądze na wynajem mieszkania. Uda się".

,,Chłopiec bez uśmiechu"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz