Jeszcze w Maiami...

335 12 2
                                    

Właśnie skończyłam sie pakować,gdy ciocia weszła do mojego pokoju śpiewając ,sto lat,sto lat' i niosąc tort czekoladowy.Prawie zapomniałam!Jestem Julia Stilinski,mam 16 lat i tak wyglądam:

Prawie zapomniałam!Jestem Julia Stilinski,mam 16 lat i tak wyglądam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na podróż ubrałam sie w taki outfit:

Od dziesiątego roku życia mieszkam w Maiami w domu mojej cioci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od dziesiątego roku życia mieszkam w Maiami w domu mojej cioci...mam też brata-Stiles'a...boje sie spotkania,bo nawet sie z nim nie pożegnałam gdy musiałam zostawić za sobą swoje rodzinne miasteczko-Beacon Hills.Nawet nie zauważyłam kiedy ciocia przestała śpiewać i spytała czy coś sie stało.

-Jula...co sie stało?-zapytała z troską w głosie.

-Nie ciociu...tylko...to głupie...-zawstydziłam sie,bo w końcu Stiles to mój brat,moja rodzina...nie powinien być zły...powinien to zrozumieć,że nie zawsze będziemy mieszkać pod jednym dachem...

-Ale co?-zapytała nie wiedząc o co chodzi.

-Myślę,że Stiles mnie nie ,,zaakceptuje"-zrobiłam cudzysłów w powietrzu.

-Serio?-zapytała mnie z nie małym rozbawieniem.

-Nieee...musi mnie zaakceptować,przecież jestem starsza!-prawie że krzyknęłam z radością w głosie.

-Julka!Tylko o 17 minut!

-Co z tego?-zaśmiałam sie z Samantą.

-Dobrze chodź pokroić tort jest już po 9.00,a do Beacon Hills jedzie sie jakieś 7-8 godzin...więc nooo wiesz...-odwróciła sie i zaczęła schodzić na dół niosąc mój torcik!

-Ja mam urodziny?!-jak można zapomnieć o własnych urodzinach!?Aaa...już wiem!Nie chce o nich pamiętać?Tak.Dlaczego?Bo Stiles...nigdy nie dzwonił...pisał...nawet nie dawał znaku życia...ale pewnie miał ważniejsze rzeczy...i wiem co było tak ważniejszego...jego choroba...bierze leki i jest już dobrze...Właśnie jem tort...bosz!Jakie to jest dobre!!!Będe za tym tęsknić...

Mój torcik:

Mój torcik:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Too...pa Julcia...zobaczymy sie na święta...przyjadę...kiedyś musze...hahaha-pożegnała sie ze mną i przytuliła na pożegnanie...jest dopiero koniec sierpnia,ale co tam musze nadrobić zaległości z moim braciszkiem...

-Pa ciociu Samanto...myślę,że niedługo sie zobaczymy...papa...-z trudem powstrzymał łzy...ale Samanta już nie.Widząc ją i ja zaczęłam płakać.Jak na zawołanie obie zaczęłyśmy płakać i tulać tą drugą.Z niemałym trudem oderwałam się od niej.

-Papa...jedź ostrożnie i jak zastanie cie noc...-przerwałam jej monolog.

-Tak,tak wynająć pokój w motelu...wiem-powiedziałam.

-Dobrze no dobrze jedź już nooo...i no to do zobaczenia...-powiedziała i jeszcze raz mnie uściskała.

-Pa...-powiedziałam oddając uścisk.

Wsiadłam do swojego czarnego camaro i...odjechałam.Zostawiając swoją życie w Maiami za sobą...

Moje autko:

Beacon Hills nadchodze!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Beacon Hills nadchodze!

416 słów

***
Przepraszam za tak długą nieobecność,teraz są ferie i będę wstawiać dużo rozdziałów...

Gwiazdkujcie,komentujcie to pomaga i daje motywacje❤😘

*autorka*

Siostra StilinskiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz