Beacon Hills

410 18 13
                                    

**Perspektywa Stiles'a**

-No gdzie one są?!Kluczyki!Kici-kici!-właśnie dre sie,bo nie mogę znaleźć kluczyków od mojego Jeep'a.Ze Scott'em mam jechać do lasu...mój tata jest szeryfem i dostał wezwanie,że w lesie znaleziono zwłoki przecięte na pół!

Dziś są moje 16 urodziny!No i też Julii...kiedy ona wróci już powinna tu być.Tęsknię za nią...i to bardzo...

Nagle usłyszałem pukanie do drzwi-to Scott.Już jest okej...no to tylko pozostaje znalezienie kluczyków i jechanie do lasu.Zszedłem na dół by otworzyć Scott'owi.

-Siemia stary-powiedział na przywitanie.

-No hej...cześć-odpowiedziałem z zamyśleniem.

-Jeszcze jej nie ma?-zapytał z zaciekawieniem i troską w głosie.

-Nieee,ale powinna już tu być...dobra nieważne...chodź pomożesz mi znaleźć kluczyki.-powiedziałam kierując sie na góre,do swojego pokoju.

-Kluczyki są w stacyjce!-krzyknął mi Scott z dołu.

Zszedłem do salonu i usiadłam na chwilę z moim najlepszym przyjacielem...rozmyślając:Czy Julii coś sie stało?Może miała wypadek?Albo wróciła do Miami,do cioci Samanty?

Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi.Idąc do drzwi zastanawiałem sie kto to może być...w szkole nie jesteśmy za bardzo "popularni"...jak obiekt moich westchnień...Lydia Martin...ale ona mnie nie zauważa i ma chłopaka-Jackson'a Whitemoore'a którego osobiście nie cierpię.Otworzyłem drzwi i ujrzałem...kuriera!Boże nooo!Ile można?!Serio?!
Spytał sie o jakiś adres...

-Panie!To dwa domy dalej!-wydarłem sie.Ten kurier jest tu 3-4 razy w ciągu dnia i zawsze pyta sie o ten sam adres!Jest porostu niezdarą!

-Przepraszam!-krzyknął z dziwnym głosem.

-Dowidzenia!-powiedziałem i zamknąłem mu drzwi przed nosem.

/20 minut później\

**Perspektywa Stiles'a**
Znowu pukanie...znowu sie we mnie gotuje ze złości...znowu podchodzę do drzwi i już mam ochote nakrzyczeć na tego głupka-kuriera!Otwieram drzwi...a tam moja siostra.

**Perspektywa Julii**

-Stiles!!!-rzuciłam sie na niego,ciesząc sie jak jeszcze nigdy dotąd.

-Julia!!!Wróciłaś!!!

-No jasne,że tak!-ucałowałam go w policzek i wstałam...trzymając rękę by mu pomóc.Kiedy wstał jeszcze raz sie przytuliliśmy sie na powitanie...przetrwało nam głośne gwizdanie czegoś albo kogoś.

-No,no Stiles...nie mówiłeś,że tak wypiękniała!-powiedział Scott,a Stiles zgromił go morderzczym wzrokiem...a ja sie lekko zarumieniłam i podbiegłam do Scott'a go mocno uściskać za te sześć lat co mnie nie było.

-Scott...ale wy dojrzeliście!-powiedziałam ściskając go mocno...coś nam przerwało...a tak!To był Stiles...dlaczego,bo Scott trzymał ręce na mojej talii...taaa Stiles jest o mnie bardzo zazdrosny.

-Coś sie stało...Mieciu?!-powiedziałam z radością w głosie.On zaczął mnie gonić i łaskotać...wszędzie...Scott sie patrzył jak na psychicznie chorych.

-Dobra już dość tego!-powiedział Stiles-Scott,jedziemy?

-Tak,tak już jedziemy...-odpowiedział mu przyjaciel ze smutkiem w głosie...a Stiles się podejrzanie uśmiechnął...

-Julia?

-Tak?

-Chcesz jechać z nami do lasu?

-Narobić hałasu?-musiałam...

-Nieee,żeby zwłok szukać!

-Pewnie!!!-powiedziałam z radością.

-To chodźcie drużyno!-krzyknęli Stiles i Julia.

-Dwóch identycznych Stilinski'ch!Emigruje z kraju!-powiedział z udawnym strachem Scott.

-Słyszeliśmy to!krzyknęłam z bratem.

Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do Jeep'a...i ruszyliśmy...po drodze śpiewaliśmy,a raczej ja śpiewałam...piosenkę Ava Max-,,Sweet but psycho"uwielbiam ją!

545 słowa

***
Uff!Jest kolejny...następny roździał prawdopodobnie będzie dzisiaj...bo dla mnie podróż samolotem(2 godziny i 45 minut)jest nudna...dlatego będę mieć czas...buźka💗

*autorka*

Siostra StilinskiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz