•34•

4K 149 42
                                    

Zabawa na końcu.
Przeczytaj!!!

"Trzeba wszystko uporządkować. Musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. Musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło. I czasami ustalić, czego nigdy nie było. I musisz sobie pewne rzeczy odpuścić."

Lois Lowry "Egzamin dojrzałości"

"Czas", czyli nieprzerwany ciąg chwil, które kształtują nasze życie, a zaś słowo "życie", czyli cecha, która nas określa.

Ten moment, kiedy twój nauczyciel historii ma jakieś filozoficzne pociągi i uwielbia robić nam swoje wywody.

Szkoda tylko, że większość tego czasu, czy tam życia marnujemy. O tym to już mądrala nie wspomniał.

Ja całkowicie marnuje to swoje życie. Zamiast myśleć o sobie, to staram się robić tak, aby wszystkim innym było dobrze.

Może pora na zmianę, wkońcu to moje życie i skoro każdy dba tylko o swoje interesy, to chyba ja też powinnam.

Od rozmowy z Devil'em minęło już kilka dni, a ja nadal nie wiem czego chcę. Gorzej z tym, że już zaczęłam mieszać i w sumie chciałabym teraz to cofnąć.

- Co z tobą? - Czuję szturchnięcie i się odwracam.

- Panno Sky, poraz czwarty wywołuję Cię do odpowiedzi. - Akurat teraz musiał mnie wziąć do tablicy.

Historia to jakieś dno, po co mi znać, jakieś mało istotne wydarzenia? Lepiej myśleć o tym co jest teraz, a nie jakieś pierdolenie, zwłaszcza, że mnie to wcale nie interesuje.

I tak oto dostaję najniższą ocenę. Czemu akurat dzisiaj? On nigdy nie pyta, a akurat mnie musiał. Nienawidzę ich wszystkich.

Wracam do ławki i zastanawiam się nad sposobami zniszczenia tej szkoły. A może by wyjechać gdzieś na Hawaje i mieć wszystko gdzieś.

Marzenia...

Po dzwonku wychodzę z klasy całkiem zmęczona i pomimo tego, że mam jeszcze jedną lekcję, postanawiam wrócić do mieszkania.

- Panienka Sky przecież ma jeszcze jedną lekcję, to gdzie się wybiera? - Zatrzymują mnie, gdy stoję już w drzwiach. - Powinnaś poprawić tą ocenę.

Co on się mnie tak dzisiaj uczepił? No ludzie.

- Właśnie dlatego idę do domu, aby uczyć się specjalnie na pana lekcję calutki dzień. - Mówię ze sztucznym uśmiechem na twarzy, co bardzo zaskakuje faceta.

- Poważnie? - Pyta z lekkim zadowoleniem. To się zdziwi.

- Nie. - Odpowiadam i nie czekając na reakcję wychodzę.

Jestem ciekawa tylko jednej rzeczy... Jak ja niby wrócę do domu? Skoro do szkoły pojechałam z Matt'em, a teraz go nie ma. Po Jack'a nie mogę zadzwonić, chłopaków też nie będę wyrywać ze szkoły.

Cóż zostało mi już tylko przejść się na nogach. Może akurat idąc dojdę do czegoś szczególnego w swoim życiu.

Szukam w torbie słuchawek, ale oczywiście ich nie wzięłam. Tak typowo.

Po jakiejś godzinie marszu, ledwo żywa wchodzę do budynku, w którym w drzwiach spotykam mojego współlokatora.

- Nie gadaj, że byłeś cały czas w domu. - Patrzę na niego wkurzona.

- Nie gadaj, że zapieprzałaś na nogach. - Mówi ze śmiechem, a ja czuję, że normalnie za moment wybuchnę. - Kochanie, było zadzwonić.

- Kochanie nie widziało, że jesteś w domu. - Przewracam oczami i próbuje iść w kierunku kuchnii, ale szybko zostaję powstrzymana i przyciągnięta przez chłopaka.

- Chętnie ci to wynagrodzę. - Mówi i opiera się czołem o moje, tak, aby patrzeć jednocześnie w moje oczy.

- A później ja ci będę musiała wynagrodzić? - Pytam, a na jego twarzy pojawia się ogromny uśmiech. - Widzę, że komuś podoba się propozycja.

Po czym odsuwam się od niego i z uśmiechem idę do kuchnii, gdzie przygotowuje tosty z czekoladą, a Matt postanawia zrobić kakao.

Wreszcie siadamy razem do stołu i postanawiam zacząć, to o czym myślę już od dłuższego czasu.

- Matt, musimy porozmawiać...

Następny rozdział już wkrótce.

Dostałam propozycję zabawy w pytania, więc jeśli chcecie to wysyłajcie pytania i tutaj wypiszę kilka postaci:

Matt

Renesme

Jack

Harry

Alice

Ethan

Will i Ann

I oczywiście pytania do mnie.

Gdybyście mieli ochotę zadawać pytania do innych osób, to wystarczy napisać pytanie i do kogo. Czas do niedzieli.

To wszystko co nam zostało... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz