Jimin wstał.
Po jego ciele rozszedł się dreszcz.
Dreszcz który był zupełnie inny.
Nie ten dreszcz, który zawsze mu towarzyszył kiedy był blisko Hoseoka.
Tylko ten przez którego chłopakowi odechciało się wstać z łóżka, ale nie miał innego wyboru.
Pragnął ujrzeć swojego ukochanego.
Ukochanego, który również pragnął tego samego co on.