Pragnę uwolnić się od strachu, który ciągle we mnie tkwi.
Płonące z miłości serce wali mi.
Chcę zobaczyć uśmiech twój i błyszczące z radości oczy, które zachwycają mnie.
Proszę pozwól mi być sobą.
Nie chcę wracać tam.
Powrót boli bardziej niż złamana kość.
Nie chciałam do swojego domu iść.
Czeka tam ból oraz morze łez.
Cztery ściany gorsze od ciszy.
Szara, biała i czerwona.
I ta cała wina leży
po stronie mojego anioła.
Odpowiedź mi!
Czego chcesz?
Czego pragniesz?
Bardziej niż ktokolwiek wiesz ty
dlaczego tak jest.
Ale walcząc o to co mogłam mieć
zapomniałam co ważne jest.